środa, 25 listopada 2015

Motor

"Motor" 

Oto historia jakiej nie znacie,
a w niej cztery misiowe postacie.


Tata, miś duży, stateczny,
charakter ma bardzo waleczny...

wtorek, 24 listopada 2015

Kotleciki sojowe z serem i ogórkiem kiszonym

          "Nie samym Mięsem człowiek żyje"

Chciałabym przedstawić Wam smaczną inspiracje na zwykłe, ale jakże cenione przez swoje właściwości Kotlety Sojowe.

W ten sposób przygotowywaliśmy je w moim rodzinnym domu, a dziś dodatkowo zaproponuję swój pomyśl na talerz obiadowy. 

 Otwierając po raz pierwszy opakowanie mogą zadziwić nas wielkość i chrupkość. Właściwie są bardzo małe i bardzo twarde w porównaniu do schabowych ale bez obaw trochę podrasowane będą równie smaczne...

wtorek, 17 listopada 2015

Ślub w ciąży - brać czy nie?


         Kiedyś jak panna zaszła w ciążę to ślub organizowano jeszcze zanim było widać brzuszek. No bo jak to? Nieślubne dziecko? To było nie do pomyślenia. Od razu wzięliby taką na języki. Często więc, pary nie były dobrane, a o ich życiu decydowała "wpadka". Dziś dla młodej dziewczyny zajście w ciążę nie jest już pchnięciem do założenia rodziny. Kobiety często samotnie wychowują dzieci (z resztą mężczyźni też) i jeśli jeden z rodziców nie chce ślubu, to po prostu tego nie robią. 

         Ale spójrzmy na to z innej strony. Krótka historia narzeczeństwa z ponad rocznym statusem "po słowie".

niedziela, 15 listopada 2015

Z potrzeby serca


W oczekiwaniu na mojego maluszka, zainspirowana ostatnimi tygodniami napisałam kolejną krótką rymowankę:


                      "Z potrzeby Serca" 

Gotuje, pisze, czyta, rymuje,
Sprząta, pierze, trochę prasuje,
i małym brzuszkiem się opiekuje.
Złych emocji nie potrzebuje,
zdrowy rozsądek mamą kieruje!

Tata zaś co trzeba, to zreperuje,
wierze z klocków też Ci zbuduje.
Jak będzie trzeba coś namaluje,
zadba o to, co potrzebujesz! 

I choć na jedną sylabę rymuję,
zaraz to wszystko ładnie sprostuję.

Co w sercu leży wylewam od razu,
nie mów, że słowa me są bez wyrazu!   


 

czwartek, 12 listopada 2015

Pamiętnik Ciąży III Trymestr

Pamiętnik Ciąży III Trymestr ( 27 - 31 tydzień)


http://canpolbabies.com/

27 tydzień 

Jesteśmy po kolejnej wizycie w przychodni. Położną kopnąłeś na powitanie :), zupełnie nie rozumiem dlaczego? Przecież Ona jest przemiła, opiekuńcza, zawsze uśmiechnięta. Cieszy się z postępów ciąży razem ze mną, jakbym była jej bliską krewną. Widać, że pracuje z zamiłowania. 

Ważysz już ponad 1.100 kg. i rozwijasz się prawidłowo.

Twój tatuś właśnie kończy przygotowania Twojego nowego pokoiku - będzie troszkę większy niż ten u mamy w brzuszku :). Pomału zaczynam przyzwyczajać się z myślą, że będzie Nas o jednego więcej. Czasem już nawet wyobrażam sobie jak zaczynasz płakać, a ja biegnę na ratunek do tego Twojego pokoiku. To całkiem miłe wyobrażenie!


29 tydzień

Ruszasz się bardzo intensywnie i każdego dnia zyskujesz na sile. Często także rozpychasz się, jakbyś się przeciągał lub miał za mało miejsca. Chyba masz się dobrze. Mamusia natomiast nieźle się przeziębiła i nie czuje się najlepiej. Mam nadzieje, że Ty tego nie odczuwasz i nic Ci nie grozi? Sił dodaje mi jedynie myśl, że za tydzień ślub. Na szczęście okazało się, że istnieją leki na grypę nawet dla kobiet w ciąży. Głęboko wierze, że DO WESELA wyzdrowieje i że nie zarażę taty, bo dziś rano już wstał z katarem :( .


30 tydzień

Dokładnie 23 Października Twoi rodzice wzięli ślub. Na uroczystości byłeś bardzo spokojny, jakbyś wiedział, że dzieje się coś ważnego i nie chciał przeszkadzać :)

Ceremonia i przyjęcie chodź skromne przebiegły pomyślnie. Mamusia Czuła się dobrze i chociaż to już prawie ósmy miesiąc przetańczyliśmy połowę wesela.

Właściwie to wszystko działo się niezwykle szybko. Tyle emocji, wrażeń... Nie zwykły dzień, którego Twoi rodzice na pewno nigdy nie zapomną. 


31 tydzień

To już ósmy miesiąc. Jesteśmy po kolejnej wizycie. Ważysz ok. 1.800 kg. Jesteś całkiem spory.

Ten tydzień był bardzo męczący. Dręczyły mnie kolki jelitowe i bóle podbrzusza,  to chyba dlatego, że byłeś bardzo aktywny. Rozpychałeś się nieustannie, moich żeber nie szczędząc. Chodziłam cała obolała. O krzyżu nie wspomnę. A moje nogi przybrały kształt niedźwiedzich. Tak Serduszko, to Twoja spawka! Ale mamusia jest dzielna i wytrzyma wszystko. Jedno jest pewne - im bardziej Cie czuję, tym bardziej Cie Kocham! I to wynagradza wszelki ból.   

Ciąg dalszy wkrótce..

wtorek, 10 listopada 2015

Pierwszy tysiąc odsłon

Dziś mijają dokładnie dwa tygodnie od kiedy opublikowałam swój pierwszy post. Zajrzałam tu jeszcze przed południem, a moim zdziwionym oczętom ukazała się śliczna liczba 1005 odsłon. W radosnym nastroju postanowiłam napisać parę słów o tym, co kryje się pod tą magiczną liczbą.

Prowadzę Pamiętnik Ciąży także w wersji papierowej i właściwie tak to wszystko się zaczęło. Pomyślałam, że skoro i tak piszę, to może warto podzielić się swoimi wrażeniami. I warto było odsłonić rąbka swojego życia. Poznałam kilka ciekawych blog-erek, które tak, jak ja oczekują Maleństwa i borykają się z nie jednym problemem. W sieci można nie tylko wymieniać się swoimi doświadczeniami i problemami nie wychodząc z domu. Można także cieszyć się zainteresowaniem, które daje chęć i radość publikacji nowych treści. To z kolei motywuje do posiadania co raz większej wiedzy, aby mieć o czym pisać. I to jest fantastyczne. Dzięki temu wiem, że prowadzenie własnego bloga nie polega tylko na tym, aby pochwalić się tym, czy tamtym. Tutaj zostawiamy jakąś część siebie, bez której nie bylibyśmy tym, kim jesteśmy. 

Chciałabym podziękować wszystkim, którzy mi towarzyszyli. Wierze, że zostaniecie ze mną na dłużej. Mam nadzieję, że będę rozwijać się z czasem i pobudzać zainteresowanie także wśród nowych czytelników. Nadal uczę się tego wszystkiego, więc proszę również o wyrozumiałość. 

Z chęcią poznam nowe strony https:// i ciekawe osobowości. Jeśli tak, jak ja chcesz rozszerzać swoje horyzonty napisz do mnie - razem dowiemy się więcej.




Pozdrawiam A. K. :)

         

sobota, 7 listopada 2015

Pamiętnik Ciąży II Trymestr

                               google.pl

DRUGI TRYMESTR (13-26 tydzień)

  Do lekarza chodzę co 4 tygodnie. Pragnę jednak zaoszczędzić Ci wszystkich drobnostek (które dla mamy może są bardziej ważne ale dla Ciebie nie koniecznie).

 16 tydzień - Twoja mama napisała dla Ciebie wierszyk.

 17 tydzień - Zakupiliśmy pierwsze ubranka.

18 tydzień - Poczułam bardzo delikatne pierwsze ruchy (spodziewałam się motylków w brzuchu, a poczułam subtelnego fikołka). Byliśmy wtedy z Twoim tatą nad Wisłą - tata łowił ryby, a mama odpoczywała na fotelu pod parasolem.

 - w 18 tyg. dostałeś też pierwsze ubranka od babci Beatki.

19 tydzień - Lekarz stwierdził, że jesteś chłopcem zaznaczając w kółeczko "najważniejszą część Twojego ciała.

 W tym tygodniu również Twój tatuś słyszał bicie Twego serca, a ja pierwszy raz wyraźnie poczułam jak kopiesz i porządnie się wiercisz (było to nad jeziorem na ławeczce pod parasolami przy barze).

20 tydzień -  co raz częściej dajesz znać o sobie. Nawet teraz pisząc do Ciebie, czuję jak kopiesz. Uśmiecham się za każdym razem kiedy to robisz. To niesamowite uczucie!

 - Brzuszek rośnie w parze z wagą - ciągle jestem głodna.

 - Jest bardzo gorąco, więc prawie codziennie jeździmy nad jeziorko. Ciekawe co czujesz, kiedy mama pływa?

 - Napisałam dla Ciebie opowiadanie/bajkę. Jak przyjdziesz na świat będę Ci czytać na dobranoc.

 21 tydzień - Babcia Beatka syto obdarowuje Cie ubrankami. Nic dziwnego, jesteś jej pierwszym wnukiem, ale musisz przyznać, że to bardzo miło z jej strony. Natomiast od rodziców dostałeś swoje pierwsze cztery kółka.

 - Mamusia zaczęła sporządzać listę wydatków związanych z Twoim przyjściem na świat, ale napisze o tym dopiero gdy będę miała komplet.

 - Przeglądałam ostatnio wcześniejsze notatki i odkryłam, że nie znając jeszcze Twojej płci, zwracałam się do Ciebie jak do chłopca - to chyba nie przypadek!?

22 tydzień -  Często zastanawiam się jak to będzie, kiedy przyjdziesz na świat. Boje się, że sobie nie poradzę. Chociaż wczoraj śniłam o własnym porodzie i o dziwo wcale nie bolało. A jak wzięłam Cię na ręce wszystko stało się oczywiste. Mam wielką nadzieję, że w rzeczywistości będzie podobnie.

 

23 tydzień -  Nasza położna P. Mirka kojarzy już Nas po twarzy i nazwisku mamy. Za to Pan doktor nie koniecznie.. Ważysz już o,55 kg. i jesteś cały i zdrowy. Mamie też nic nie dolega. Jestem po badaniach  (cytologia, test obciążenia glukozą, morfologia), które wyszły bardzo ładnie. Jedyną rzeczą jaka mi dolega, to wyrzuty sumienia związane z przyrostem wagi i samopoczucie hipopotam-nicy. Brzuszek robi się co raz większy i niestety nie tylko brzuszek. Od początku ciąży przytyłam już 12 kg. Jestem gruba i czuję się gruba. Zazdroszczę kobietą o wąskich biodrach i płaskich brzuchach. zaczęłam poważnie obawiać się powrotu do pierwotnej wagi. Oczywiście cieszę się, że ładnie rośniesz i jestem prze szczęśliwa, że wszystko przebiega poprawnie. Mam jedynie żal do siebie. Nie sądziłam, że będzie t takie trudne. Zawsze myślałam, że będę aktywna w czasie ciąży. Chciałam wykonywać mozolne ćwiczenia i odżywiać wyłącznie zdrową żywnością. Tym czasem nie jestem w stanie zliczyć obejrzanych powtórek seriali na kanapie i pochłoniętych lodów. Dobrze, że mam Aresa, ukochanego psiaka, który parę razy dziennie "wyciąga mnie" na spacer. Twój tata też nie lubi siedzieć w domu, jednakże mnie się po prostu nie chce nigdzie wychodzić! Jestem zła na siebie. Czasem chciałabym wrócić do dawnego trybu życia. Zapalić papierosa i pójść do pracy żeby porządnie się zmęczyć. I wtedy nie potrafię sobie wyobrazić, żeby Ciebie nie było! A przecież wciąż nie ma Cię na świecie. Ale wierzę, że jak już będziesz, to wszystko wróci do rytmu. Co prawda podświadomość podpowiada mi, że jeszcze zatęsknię za tym beztroskim stanem. Wiem, wiem, marudzę. Ale narzekanie sprawia, że robi się lżej. Może jest ktoś, kto mnie zrozumie lub czuje się podobnie? Właściwie to już mi lepiej, że wyrzuciłam to z siebie. :)


Jak wiesz, już od pierwszych tygodni zastanawialiśmy się z Twoim tatą nad imieniem dla Ciebie. Nie wiedzieliśmy jeszcze wtedy czy jesteś chłopcem czy dziewczynką. Ale od jakiegoś czasu jesteśmy już pewni i zgodni co do imienia, dlatego chciałabym w końcu ujawnić, że będziesz się nazywał Aleksander Kolasiński. Mam nadzieje, że nie będziesz miał w przyszłości wyrzutów do swoich rodziców. :)

 

25 tydzień -  Brzuszek rośnie bardzo szybko i jest na tyle duży, że przestają mi już przeszkadzać pozostałe (powiększone) części ciała. Odnoszę wrażenie, wszyscy się na mnie patrzą i czasem trochę mnie to krępuję. Zauważyłam też, że szybciej się męczę i zaczynam mieć problem z ubraniem skarpetek. Noszę przed sobą małą piłkę (a może nie taką małą?) i nie da się już tego ukryć.

Mój organizm zamienił nieokiełznany apetyt na niekończącą się zgagę! Wszystko co zjem podchodzi mi z powrotem do gardła. Nawet woda! To bardzo irytujące. Na tę przypadłość pomaga mleko, niestety nie zawsze. Cieszy mnie jednak fakt, że dużo częściej i intensywniej wyczuwam Twoje ruchy. To akurat jest bardzo miłe. W tym tygodniu Twój tatuś wyraźnie poczuł porządnego kopniaka na swojej dłoni. Wcześniej chyba nie chciałeś się chwalić, że tak ładnie kopiesz lub/i męska dłoń zdecydowanie Cie uspokajała.

Od kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży, wszędzie widzę ciężarne. Trwa to nie zmiennie. Mam wrażenie, że co druga kobieta na tej planecie też jest w ciąży. Widok ten pociesza mnie i daje poczucie, że nie jestem jedyna. Nadal jednak przeraża mnie poczucie ogromnej odpowiedzialności za Ciebie.

Twoi rodzice są jeszcze narzeczeństwem, ale na świat przyjdziesz już w pełnoprawnej rodzinie. Bo wiem trwają właśnie przygotowania do ślubu. Twój tata oświadczył mi się zanim jeszcze byłeś w planach. Zatem wieść o Tobie tylko przyśpieszyła nasze zamiary. Przy okazji mam nadzieję, że ten etap ciąży minie trochę szybciej i przyniesie jeszcze więcej radości. Osobiście uważam, że Pannie Młodej "do twarzy" z brzuszkiem. A jak ktoś uważa inaczej to jego sprawa. Oczywiście stresik jest, bo to bardzo stresujące wydarzenie. Tobą też się stresuję ale jednocześnie bardzo raduje!

 

26 tydzień -  Chyba kopiesz i boksujesz jednocześnie, do czuję uderzenia pod żebrami i w podbrzuszu w tym samym momencie. Twój tata mówi, że jesteś silny chłopak, bo mocno kopiesz. I cały czas powtarza, że będziesz duży jak się urodzisz. Zobaczymy. Mnie natomiast nazywa swoją ciężarówką. Faktycznie tak wyglądam, ale zaczynam już trochę się do tego przyzwyczajać. Na ostatniej wizycie Pani Mirka powiedziała, że po urodzeniu brakuje kobietom brzuszka. Wtedy bardzo mnie to zdziwiło. Sądziłam, że raczej czują ulgę. Teraz jednak, gdy czuję Twoja obecność praktycznie cały czas - już rozumiem. Pierwsze widoczne ruchy na powierzchni brzucha zauważyłam chyba w 23 tygodniu. Były one jeszcze słabo widoczne. Teraz w 26 tygodniu (pod koniec 6-tego miesiąca), cały brzuch porusza się jak fale Dunaju. Zauważył to również Twój tatuś, który zachwycił się tym widokiem. W ogóle w tym tygodniu chyba tańczysz i to bardzo często. Prawie cały czas. Chyba robisz to także przez sen.  

 

piątek, 6 listopada 2015

Liebster Blog Award






Zostałam nominowana do Liebster Blog Award przez bardzo ciekawa osobę i interesującą blogerkę annabfblog. Jest to dla mnie bardzo duże wyróżnienie, przede wszystkim dlatego, ze prowadzę bloga dopiero od 11-tu dni. Ciesze się, ze zostałam zauważona i zaproszona do wspólnej zabawy. 

 

Na czym to polega?

 

„Nominacja do Liebster Blog Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za „dobrze wykonaną robotę”. Jest przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów, więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na jedenaście pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (informujesz je o tym) oraz zadajesz im jedenaście pytań. Nie wolno nominować bloga, który Cię nominował.”

 

Moje odpowiedzi na pytania. Mam nadzieje, ze Was nie zanudzę.

 

  1. Jaka jest Twoja ulubiona pora roku? Dlaczego? Bardzo lubię czas letni "wakacje". Mimo, ze już nie chodzę do szkoły. Lato kojarzy mi się z kąpielami. Spędzam na plaży każdy wony dzień. Uwielbiam pływać, uwielbiam wodę, ale smażenie się na słońcu już nie koniecznie;) Cenie sobie ten czas również za to, ze nie trzeba nakładać na siebie tysiąc warstw i łatwiej się ubrać :)

  2. Jeśli w makijażu musiałabyś ograniczyć się do czterech kosmetyków, co by to było? Nie jestem "malowana lala" ale lubię makijaż. Gdybym jednak miała ograniczyć się tylko do czterech byłyby to: podkład, kredka, maskara i błyszczyk. Wlasciwie na co dzień nie używam wiele więcej.

  3. Jak określisz Twój własny styl? Trudne pytanie. Mozę dlatego, ze nie mam konkretnego stylu. Lubie rożną modę. Nie jestem ani metalówą ani księżniczką na ziarnku grochu. Mogę się ubrać na sportowo, ale bardzo lubię tez eleganckie sukienki. Mogę założyć tenisówki, ale szpilki tez są fajne. Jak każda kobieta lubię czasem wyróżniać się z tłumu. Nie zapominając jednak o ukochanych dżinsach, sadze, ze ważne jest aby do odpowiedniej okazji odpowiednio się ubrać.  

  4. Jakie kolory dominują w Twoim mieszkaniu? Niebieski, bordo i jeśli istnieje kolor drewna to właśnie taki jest u mnie.

  5. Największa wpadka w Twoim życiu, która sprawiła, że najchętniej zapadłabyś się pod ziemię? Jak mnie tata pierwszy raz złapał na papierosie.

  6. Jaki jest Twój ulubiony sposób na kawę lub herbatę? Od kiedy jestem w ciąży, pije kawę zbożową tj. "inka" najchętniej rozpuszczalna, zalana 1/2 szklanki wody i 1/2 mlekiem, bez cukru. Jeśli pije herbatkę to z cukrem i cytrynka najbardziej.   

  7. Z czym kojarzy Ci się Twoje dzieciństwo? Z piankami "jo jo".

  8. Czym obecnie się zajmujesz?  Zanim przeszłam na zwolnienie lekarskie pracowałam w sprzedaży. Teraz zajmuje się moim mężem, psiakiem i domem. 

  9. Wolisz spędzić wolny dzień otoczona ludźmi, czy raczej w samotności z najbliższą Ci osobą? Ostatnio dużo mam tych wolnych dni. Najchętniej wróciłabym już do pracy. "Do ludzi ". Nie zawsze jednak mam ochotę na towarzystwo, zwłaszcza teraz, gdy hormony szaleją. Generalnie lubię w taki dzień zająć się tym co odkładałam od dawna. Chyba, ze jestem zmęczona, wtedy odpoczywam otoczona "moimi mężczyznami".

  10. Gdzie spędziłabyś Twoje wymarzone wakacje? Dlaczego? O la Boga, nie wiem. Mnie do szczęścia dużo nie brakuje. Mozę na Wyspy Kanaryjskie :).

  11. Ulubiony deser? Mój mąż! 

 

 A oto Blogi, które nominuje:


1. http://sztukabyciamama.pl/

2. http://sercamamdwa.blogspot.com/

3. http://healthylifestylemum.blogspot.com/

4. http://www.mylifelittlelove.pl/

5. http://www.mama-asialm.pl/

6. http://www.oliloli-newlife.com/

7. http://jedenplusjedenrownetrzy.blogspot.com/

8. http://www.matkamezatka.pl/

9. http://www.mamowato.pl/

10. http://www.zaraz-wracam.pl/

11. http://notatkiprzyszlejmatki.blogspot.com/



oraz pytania:


1. Od kiedy piszesz bloga?

2. Jak zaczęła się Twoja przygoda w sieci?

3. Jakie masz plany na najbliższy rok?

4. Czym się zajmujesz w wolnych chwilach?

5. Ile czasu dziennie poświęcasz na swoja pasje?

6. Twoje marzenie z dzieciństwa?

7. Ulubiona potrawa?

8. Kim będziesz za 10 lat?

9. Sposób na chandrę?

10. Czekolada czy alkohol?

11. Dokończ zdanie: Kocham...? 

 Zapraszam do wspólnej zabawy i pozdrawiam cieplutko. 

 

 

 

Zobacz również: Pierwszy 1 000 odsłon. (kliknij..)


                                                                                                         

środa, 4 listopada 2015

Lektura dla Mamy


Książka Anny Jankowskiej " tylko dla mam" to nie jest typowy poradnik. To historia przeciętnej, niedoświadczonej jeszcze kobiety, która opowiada o swojej ciąży i pierwszym roku życia dziecka.

Książka napisana swobodnym językiem, przyjemnie się czyta. Czytając mamy wrażenie, że mówi do nas bliska znajoma, przyjaciółka.

Opisuje głównie o tym, że nie jest ani łatwo, ani kolorowo, tu cytuje : "jeśli łudzisz się, że radość macierzyństwa w pierwszym roku życia dziecka wynagrodzi ci wszystkie nieprzespane noce, to nie czytaj tego poradnika. Odłóż go i idź się wyspać! Po urodzeniu dziecka nie będzie już na to czasu."

Trąci pesymizmem? A może realizmem? Ale na pewno lepiej być pozytywnie zaskoczonym niż rozczarowanym.

Według mnie godna polecenia. Czytałam dwa razy, po drugim podobała mi się jeszcze bardziej.

Zachęcam do lektury.

Chętnie dowiem się co czytają pozostałe ciężarne? Podzielcie się swoją biblioteczką.


wtorek, 3 listopada 2015

Zapieknka ryżowa na słodko



SAM_1090.JPG

Zapiekanka ryżowa na słodko
Składniki:
  • biały ryż długoziarnisty,
  • jabłka prażone,
  • masło lub margaryna,
  • śmietana 18 proc. lub jogurt naturalny

Ugotowany ryż wykładamy płasko w formie do pieczenia lub na blaszce. Następnie kładziemy warstwę jabłek prażonych, po czym układamy kolejną warstwę ryżu. Grubość warstw zależy od własnych upodobań - ja polecam nie za grube - ok.1,5cm. Na wierzch nakładamy w kilku miejscach płatki (listki) masła wyżłobione płaską łyżeczką, które pod wpływem temp.ładnie się roztopią. Wkładamy do piekarnika nagrzanego do 190/200 st. Wyjmujemy gdy wierzch będzie zarumieniony i chrupiący tj. ok. 15/20 min. Po wyjęciu jabłka będą ognisto gorąco, dlatego należy odczekać parę minut aby nie poparzyć gości ;-)
Podajemy na talerzyku ze śmietaną lub jogurtem najlepiej w sosjerce.
Jeżeli zapiekanka wyszła mało słodka, możemy podać danie z cukierniczką ;-)
Zapiekankę możemy ponownie rozgrzewać w piekarniku lub mikroweli, dlatego przechowujemy ją w lodówce w pierwotnej postaci - bez polewy.

Jabłka prażone możemy kupić gotowe w słoiku ale możemy również przygotować je samodzielnie:
kilka jabłek obieramy ze skórki i kroimy w cienkie plasterki. wkładamy do garnka, zalewamy do połowy wodą i posypujemy sporą ilością cukru. W trakcie prażenia często mieszamy, a gdy jabłka zrobią się miękkie możemy użyć ugniatarki do ziemniaków. Cały proces trwa ok. 30 min.

Pierwszy raz zapiekanki skosztowałam u wspomnianej już koleżanki Natalii i na prawdę mnie zachwyciła. Parę razy robiłam ją jeszcze w domu rodzinnym i później jakoś o niej (zapiekance) zapomniałam. Ale na szczęście pamięć odświeżyła mi moja mama, która przyrządziła to “cudo” i pchnęła do napisania tego przepisu.
Gorąco polecam!

Chlebek z błonnikiem



Obraz 044.jpg
Obraz 040.jpg



Zainspirowana przepisem z Jeronimo Martins, piekłam chlebek już kilka razy i za każdym razem wychodzi taki sam - smaczny. Można wykonać również  bez otrąb lub słonecznika i cieszyć się smakiem białego pieczywa bez konserwantów i polepszaczy. Zachęcam jednak do dodania chociaż otrąb, bo to one wzbogacają chlebek w błonnik, dzięki któremu nasz metabolizm pracuje lepiej. Gorąco polecam!
Chlebek z błonnikiem
Foremka do wypieku  przy podanych proporcjach powinna wynosić  25/9 cm
składniki:
500g mąki pszennej,
500ml ciepłej wody,
30g drożdży,
60g otrąb (np.pszennych),
garść słonecznika,
łyżka soli,
łyżka cukru

Czas pieczenia ok.50 minut
Czas oczekiwania 45 min

Przygotowanie:
Foremkę smarujemy olejem lub masłem i posypujemy otrębami.
Drożdże mieszamy z wodą.
W oddzielnej misce mieszamy mąkę, otręby, słonecznik, cukier i sól ( możemy dodać inne ziarna: dynie, siemię, sezam).
Robimy dołek i wlewamy drożdże.
Zostawiamy na 15 minut.
Następnie dokładnie mieszamy.
Ciasto będzie lepkie, ale takie ma być.
Znowu odstawiamy na 15 minut.
Przekładamy do foremki i odstawiamy na koleje 15 minut.
Pieczemy w temp. 180st. ok. 5o minut.
Wyjmujemy na kratkę, żeby nie zaparował od dołu.
Smacznego!

Sałatka z brokułem



SAM_1102.JPG

Sałatka z brokułem
Składniki:
  • 1 brokuł,
  • 2 pomidory,
  • 4 jajka,
  • majonez,
  • sól,
  • pieprz
Sposób przygotowania:
Jajka gotujemy na twardo. Odcinamy nogę od brokuły i  dzielimy na kwiatki, wkładamy do lekko osolonej wody i gotujemy nie dłużej niż jajka tj. 5 min. Odcedzamy i pozostawiamy do wystygnięcia. Między czasie myjemy i kroimy pomidory w ćwiartki. Jajka obrane i ostygnięte kroimy w ten sam sposób. Wybieramy najlepiej płaskie naczynie i układamy koło siebie, na przemian brokuł, jajko, pomidor. Całość solimy, pieprzymy i układamy łyżeczką miejscami majonez.
Przechowujemy w lodówce.
Można ją podać do śniadania, kolacji, obiadu - pasuje zarówno do ziemniaków jak i do pieczywa.
Posmakuj, a wkrótce zatęsknisz za tym smakiem.
Smaczności!

Sałatka ala Gyros




Obraz 039.jpg

Sałatka ala Gyros
Składniki:
  • 0,5 kg filetu z piersi kurczaka,
  • ok. 3 pomidory,
  • puszka kukurydzy,
  • majonez lub sos czosnkowy,
  • ½ główki kapusty pekińskiej,
  • przyprawa do Gyrosa,
  • olej do smażenia
Sposób przygotowania:
filet kroimy w kostkę, dodajemy najlepiej przyprawę do gyrosa ale może być również do kurczaka i 2 łyżki oleju lub oliwy. Całość mieszamy. Następnie wrzucamy na patelnie lub do nie wielkiego garnka, podlewamy lekko wodą i czekamy do zarumienienia, ok.20 min. Gdy mięso wystygnie układamy warstwami w przeźroczystym naczyniu: mięso, majonez, pomidory pokrojone w kostkę, przyprawione solą i pierzem, kukurydza, ponownie majonez i na koniec posiekana kapusta. Dla schłodzenia wkładamy do lodówki. Gotowe.
Kolejność i dobór składników zależy od własnej fantazji.
Zamiast kapusty możemy użyć sałaty lodowej ;-)

Pierwszy raz podobną sałatkę jadłam u mojej koleżanki Natalii dobrych parę lat temu. Od tego czasu przygotowuję ją na Święta i nie tylko. Mimo swej prostoty jest efektowna i bardzo smaczna.
Nigdy się nie nudzi i każdy ją lubi.
Polecam.

Pizza


Obraz 017.jpg

Pizza

Skubnęłam troszkę z książki Jacka Kuronia, troszkę od “wujka Google”, dodałam troszkę inwencji własnej i oto powstał bardzo prosty przepis na bardzo smaczną pizzę.
składniki na ciasto:
25 g. drożdży,
ok.450 dag. mąki pszennej,
250 ml ciepłej wody,
1 łyżeczka cukru,
1 łyżeczka soli

Uwaga! Cenicie sobie błonnik w diecie? Zamieńcie pizze na pełnoziarnistą! Proponuję odjąć garść mąki i dosypać tyle samo otrąb dowolnych - zamieszać.
To znacznie wzbogaci wasze danie, przy tych samych walorach smakowych.

Przygotowanie:
Drożdże rozpuszczamy w wodzie z cukrem i solą. Odstawiamy na 10 minut.
Do dużej miski wsypujemy mąkę (z otrębami). Wlewamy do niej drożdże i wyrabiamy ciasto. Jest gotowe kiedy przestaje kleić się do ręki.
Przykrywamy ręcznikiem i odstawiamy na 30 minut w ciepłe miejsce.
Jeśli nie mamy takiego miejsca, wydłużamy czas oczekiwania do 1 godziny.
Następnie lekko prószymy blat mąką i przekładamy ciasto aby je rozwałkować na kształt naszej blachy. Smarujemy blaszkę olejem lub margaryna i również prószymy mąką. Na tak przygotowaną formę, bardzo delikatnie (aby go nie uszkodzić)  przekładamy rozwałkowane ciasto. Poprawiamy aby cały spód był przykryty.
Następnie smarujemy wierzch ketchupem.
Na tak przygotowany spód układamy dowolne składniki.
Proponuję:
pieczarki pokrojone w plasterki,
cebulkę,
7 plastrów salami,
7 plastrów szynki,
½ laski kiełbasy pokrojonej w plasterki,
½ papryki czerwonej,
ok. 3 średnie ogórki kiszone,
ser do posypania
Pieczemy w temp.180 st. przez ok. 15min. Zarumieniony spód oznacza czas do wyjścia z piekarnika. Polewamy ketchupem.

Moja rada: Pizza świetnie smakuje z kurczakiem. Ja wykorzystuje pozostałości po rosole, lub daniu chińskim.

Smacznego!    

Zrazy



zdjecia z aparatu sony 004.jpg
Zrazy
Składniki:
500 g. szynki wieprzowej,
3 duże ogórki kiszone,
½ laski kiełbasy podwawelskiej,
1 cebula,
sól,
pieprz,
ok.2 łyżki musztardy,
wykałaczki

Przygotowanie:
Szynkę wieprzową kroimy na cienkie plastry (jak na kotlety). Ważne by były bardzo cienkie. Coraz więcej sklepów oferuje rozbicie mięsa w steak-erze czyli kotle-ciarce. Warto z tego skorzystać, bo kotlety są równe i łatwo je zawijać.
Każdy plaster solimy i pieprzymy z obu stron. Następnie tylko z jednej strony smarujemy musztardą.
Kroimy ogórka i kiełbachę w słupki.
Na każdego kotleta posmarowanego musztardą, układamy po 2 kawałki ogórka i wędliny.
Zawijamy w rulonik i mocujemy wykałaczkami aby się nie odwinął.
Następnie obtaczamy w mące.
Obsmażymy na patelni z każdej strony. Przekładamy zraziki do garnka i zalewamy do połowy wodą - gotujemy.
Na pozostałym tłuszczu z patelni smażymy cebulkę, po czym wlewamy do garnka z mięsem.
Całość dusimy jeszcze przez ok.1 godzinę nie dopuszczając do przywarcia.
Nie musimy zaciągać sosu mąką ani doprawiać. Tak przygotowany powinien powstać samoistnie.
Przed podaniem proponuje wyjąć wykałaczki, by przypadkiem nie zranić konsumenta.

Moja rada - Do wykonania możemy użyć także mięsa z karkówki, schabu lub łopatki. Jeśli natomiast nie mamy wykałaczek możemy użyć cienkiego sznurka.
Zrazy same z siebie są ciężkim daniem, jeżeli jednak macie ochotę, zamiast kiełbasy możemy dodać plaster boczku.

Smacznego!


Schabowy pod pierzynką



Obraz 041.jpg

Schabowy pod pierzynką pieczarkowo-serową
Składniki:
  • pokrojone i rozbite kotlety schabowe,
  • pieczarki,
  • cebula,
  • ser w potarty na tarce,
  • bułka tarta,
  • jajko,
  • mąka,
  • olej do smażenia
Sposób przygotowania:
kotlety obtaczamy w panierce (mąka, jajko, bułka tarta) i przyprawiamy - jak na kotlety.
Pieczarki obieramy, myjemy i kroimy w plasterki. Cebulę szatkujemy i podsmażamy na patelni z pieczarkami. solimy, pieprzymy.
Przekładamy do miseczki. Na tej samej patelni smażymy kotlety.
Nastawiamy piekarnik na 180 st.. Układamy na blaszce kotlety, a na nich pieczarki i posypujemy tartym serem. Wkładamy do piekarnika na ok. 10 min. do rozpuszczenia sera. Podajemy na ciepło z ziemniakami, odrobiną sosu pieczeniowego i ogórkiem kiszonym.
Dla zwolenników drobiu, pierś z kurczaka będzie równie wyborna :-)