tag:blogger.com,1999:blog-12056589088368571272024-03-12T19:44:37.067-07:00 Zainspirowana CiążąPareting & LifeStyleAnonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.comBlogger65125tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-16335993998026454822017-06-22T13:11:00.000-07:002017-07-26T08:16:36.586-07:00Mleko kokosowe z worków kokosowych <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-1mmwQqzSHpQ/WXiv6LS0-3I/AAAAAAAABKw/IYLMCFby22wzs0MuP52bAQ_AY4Ge2gNwgCLcBGAs/s1600/20170622_122129.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="640" src="https://4.bp.blogspot.com/-1mmwQqzSHpQ/WXiv6LS0-3I/AAAAAAAABKw/IYLMCFby22wzs0MuP52bAQ_AY4Ge2gNwgCLcBGAs/s640/20170622_122129.jpg" width="480" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Dziś chciałam przedstawić najsmaczniejsze mleko roslinne i najłatwiejsze do wykonania w warunkach domowych. Zabrałam się za nie, ponieważ bardzo chciałam upiec ciasto z truskawkami, a nie miałam już mleka sojowego, którego chciałam użyć. Postanowiłam wydoic wiórki kokosowe. Sięgając po instrukcje , natrafiłam przypadkowo na komentarz pewnej Pani, która (wyciagne zdanie z kontekstu) stwierdziła, iż "dla każdego weganina robienie mleka roślinnego, jest jak chleb powszedni..." Nie ukrywam że czytając tę słowa lekko się z mieszał am. Tak się składa , że w tym miesiącu minął rok dokąd jestem na diecie roslinnej ( z małymi odstepstwami) , a do prawdy jeszcze nigdy mleka roślinnego nie robiłam. Kiedyś owszem orientować am się jak zrobić mleko ale sojowe i okazało się, że to bardzo pracochłonne, wiec odłożył am temat do szuflady. Dziś wiem jakim czubkiem byłam kupując mleko sojowe za 5 czy 7 zł. po za tym mleko kokosowe jest 100 razy lepsze i tańsze. Oczywiście nie jest tak gęste jak z puszki ale nie taki był zamysł. Mleko z worków kokosowych idealnie nadaje się do ciast, kasz, kaszek, dań na słodko, do kawy, a nawet do picia z kubeczki jak mój niespełna półtora roczny syn ;) Polecam gorąco.<br />
Skladniki:<br />
- 1 szklanka worków kokosowych,<br />
- 2 szklanki wody,<br />
blender<br />
gaza<br />
dobre chęci; )<br />
Sposób przygotowania :<br />
wiórki kokosowe zalewamy wrzątkiem na 15/30 min,<br />
błędu jemy ok. 5 min,<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-9ZC0Hrjx6OI/WXiwBkmVehI/AAAAAAAABK0/W4tCOhZHYJcA7IdjnF80bWOjQl7nDN_swCEwYBhgL/s1600/20170622_121409.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/-9ZC0Hrjx6OI/WXiwBkmVehI/AAAAAAAABK0/W4tCOhZHYJcA7IdjnF80bWOjQl7nDN_swCEwYBhgL/s320/20170622_121409.jpg" width="240" /></a></div>
<br />
za pomocą gazy (ja użyłam tetry po Olku) przelewamy (jak przez sitko) gotowy napój,<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-wPWVGGe-VOA/WXiwGvvB6lI/AAAAAAAABK4/ZmpvHewxWdI4MX-fkBZ7V6VdDra5PllpgCEwYBhgL/s1600/20170622_121642.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="320" src="https://1.bp.blogspot.com/-wPWVGGe-VOA/WXiwGvvB6lI/AAAAAAAABK4/ZmpvHewxWdI4MX-fkBZ7V6VdDra5PllpgCEwYBhgL/s320/20170622_121642.jpg" width="240" /></a></div>
<br />
pozostałe wiórki musimy "wydoić" jak najmocniej!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-PI0SI8lKjOo/WXiwMJ4QYDI/AAAAAAAABK8/64uRQdZSjRgpygbEuN1LLxOu5n0gHgCQgCEwYBhgL/s1600/20170622_122015.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="1600" data-original-width="1200" height="320" src="https://3.bp.blogspot.com/-PI0SI8lKjOo/WXiwMJ4QYDI/AAAAAAAABK8/64uRQdZSjRgpygbEuN1LLxOu5n0gHgCQgCEwYBhgL/s320/20170622_122015.jpg" width="240" /></a></div>
<br />
Gotowe mleko możemy pić od razu lub przechowywać w lodówce do 4 dni.<br />
Gdy mleko stoi , następuje naturalne rozwarstwienie. Należy przed użyciem wymieszać.<br />
Smacznego!!<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-42550615057623157712017-03-10T06:11:00.000-08:002017-03-10T06:11:09.632-08:00Paprykarz warzywny <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-Fy91117kpP4/WMKjTsIWJbI/AAAAAAAABJY/2qp0qWXpSgYr9w04lc78eh3hMCSHon5dwCLcB/s1600/20170310_101850.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://2.bp.blogspot.com/-Fy91117kpP4/WMKjTsIWJbI/AAAAAAAABJY/2qp0qWXpSgYr9w04lc78eh3hMCSHon5dwCLcB/s640/20170310_101850.jpg" width="480" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
Krótki post z szybkim przepisem na przepyszną alternatywę dla paprykarza szczecińskiego.<br />
Ponieważ wszendobylny Olek wypełnia mój czas do maximum, zmuszona zostałam do skrócenia pobytu pr"garach" do minimum ; ).<br />
Nie odpuszczę gotowania bo oprócz tego, że trzeba coś jeść, sprawia mi ogromną przyjemność i odpręża mnie. Wciąż szukam nowych smaków i kombinuje jak w szybki sposób wyczarować wartościowy i smaczny posiłek. I tak wczoraj powstał paprykarz fast ;).<br />
Skladniki:<br />
-torebka ryżu brązowego (100g),<br />
-2 duże marchewki,<br />
-2 łyżki koncentratu pomidorowego,<br />
-1łyzeczka ziół Prowansalskich,<br />
-1łyzeczka sosu sojowego,<br />
-1łyzeczka przyprawy do ryby,<br />
-pół łyżeczki papryki słodkiej wedzonej,<br />
-sól i pieprz do smaku.<br />
Sposób przygotowania:<br />
Gotujemy ryż bez soli przez ok.35 min. Pilnując aby poziom wody przykrywał całkowicie torebkę.<br />
Marchewki obieramy, kroimy mniejsze kawałki i gotujemy w osobnym garnku; również bez soli. Gdy zmiekna wyjmujemy z wody i przekładamy do miski w której będziemy mieszać pozostałe składniki. Zanim to jednak nastąpi, rozgniatamy marchew widelcem. Następnie łączymy z koncentratem pomidorowym i przyprawami. Pożądanie mieszamy. Na koniec wsypujemy odsączony i ostudzony ryż. Ponownie mieszamy i gotowe :). Najlepiej smakuje schłodzone toteż przechowujemy go w lodówce. I co najważniejsze bardzo smakuje dzieciom. A na chrupiacym pełnoziarnistym pieczywie smakuje jeszcze lepiej.<br />
Smacznego!<br />
<br />
<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-25339789021551123872017-02-07T03:37:00.000-08:002017-02-07T03:37:49.266-08:00Kotleciki z buraków<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-3EaDFlcIaqs/WJmxAXrH41I/AAAAAAAABI4/wkYrzacYqL0ot2i5CFzcl4V2Fn_jvxNwwCLcB/s1600/IMG_20170205_125139.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://3.bp.blogspot.com/-3EaDFlcIaqs/WJmxAXrH41I/AAAAAAAABI4/wkYrzacYqL0ot2i5CFzcl4V2Fn_jvxNwwCLcB/s320/IMG_20170205_125139.jpg" width="240" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-uRyvRmqmhxg/WJmv0sl3e-I/AAAAAAAABIs/024p3ZaQo2wOInPu7lwUBIjS7ESh9FmlwCLcB/s1600/IMG_20170205_124509.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://4.bp.blogspot.com/-uRyvRmqmhxg/WJmv0sl3e-I/AAAAAAAABIs/024p3ZaQo2wOInPu7lwUBIjS7ESh9FmlwCLcB/s320/IMG_20170205_124509.jpg" width="240" /></a></div>
<br />
O bogatych właściwościach buraków pisałam jakiś czas temu. Jest ich cała masa. Począwszy od witamin z grupy B czy żelaza, skonczywszy na profilaktyce w leczeniu nowotworów. Niestety jednak, nadal warzywo to, niecieszy się zbyt wielkim powodzeniem. Pragnę odświerzyć nie co temat ujmując w jednym zdaniu, że grzechem jest nie jedzenie ich i zarazem głupotom. Dobrodziejstwo minerałow i witamin dają nam przez okrągły rok. Na półce w każdym spożywczaku wołają o zakup, zachęcając niską ceną!! W dodatku są pyszne i można je łatwo przyżądzić na wiele sposobów. Niektóre przepisy pozwalają nawet podstępnie ukryć smak buraka. I właśnie dla tych, którzy nie przepadają za buraczkami ale również dla tych, którzy lubią odkrywać nowe smaki, dziele się przepisem na koltety buraczkowe - chociaż wcale buraków w nich nie czuć! Wyrazistym smakiem i aromatycznym zapachem zachęcają do zjedzenia. Osobiście uważam, że sam kolor jest bardzo apetyczny i zachęca do spróbowania. A ja zachęcam gorąco do jedzenia buraków nie tylko od czasu, do czasu lub/i raz na jakiś czas ;-) .<br />
<br />
Składniki:<br />
- torebka kaszy jaglanej (100g.),<br />
- 2 średnie buraki,<br />
- Pół szklanki sezamu,<br />
- 1 średnia cebula,<br />
- 1/3 szkl. bułki tartej,<br />
- 1/3 łyżki pieprzu,<br />
- 3 łyżki sosu sojowego,<br />
- 2,3 łyżki oleju rzepakowego do smażenia.<br />
Sposób przygotowania:<br />
Kaszę jaglaną ugotować w osolonej wodzie. Pozostawić na 1 dzień w lodówce aby stężała, a kotleciki nie rozsypywały się. Buraki surowe obrać i zetrzeć na tarce o gróbych oczkach. Polecam założyć rękawiczki ;-) . Sezam uprażyć na patelni. Cebulę drobno poszatkować. Połączyć wszystkie skł.,przyprawić i porządnie wymieszać. Uformować kulki i spłaszczyć, obtoczyć w bułce tartej i smażyć na niewielkiej ilości oleju z obu stron.<br />
Smacznego!!<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-81670785892726823562017-01-20T10:38:00.001-08:002017-01-20T10:38:43.436-08:00Blaski i cienie macierzyństwa<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-wSb22sEnU_U/WIJXNFc6gGI/AAAAAAAABIQ/YtJ8vSton6AdkCdaiMI6LquzGDNcFLlhgCLcB/s1600/received_235163096919433.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://4.bp.blogspot.com/-wSb22sEnU_U/WIJXNFc6gGI/AAAAAAAABIQ/YtJ8vSton6AdkCdaiMI6LquzGDNcFLlhgCLcB/s320/received_235163096919433.jpeg" width="180" /></a></div>
<br />
Tak długo nie pisałam, że nie wiem od czego zacząć...<br />
Kiedy zakładałam tego bloga, obiecałam sibie, że uczynie wszystko aby nie umarł "on" śmiercią naturalną. Tym czasem nie robie nic, co mogłoby utrzymać "go" przy życiu!<br />
Nie dlatego, że mi się nie chce. Nie dlatego, że nie mam o czym! Grzechem byłoby napisać również, że nie mam kiedy podczas gdy, np. Sportsmama nagrywa i obrabia filmiki, co dziennie wrzuca posty na fb, ostro trenuje, a przy tym zajmuje się domem i dzieckiem! Chyba nie będzie miała mi za złe, że o Niej wspomniałam?, bo to same superlatywy!<br />
Ośmielam się wspomnieć właśnie Olę R. z dwóch powodów. Po pierwsze posiada żeńskie imię mojego syna;), a po drugie jest dla mnie ogromną motywacją w chwilach słabości.<br />
Nie chcę się żalić, ale nie zamierzam też udawać, że macierzyństwo i bycie pospolitą "kurą domową" 24h na dobę nie doskwiera mi zupełnie. Faktem jest, że roboty jest cała masa, nawet przy jednym dziecku. Gdy nie śpi, trwa walka z jego humorami. Gdy śpi, jest walka z/lub/o czas dla siebie - kawa w ciepłych kapciach przed TV... Taaaa jasne, raczej coś w stylu: szybko muszę ogarnąć mieszkanie, nastawić obiad, wyjść z psem, może jeszcze zdąże wziąć prysznic...nooo akurat.. koniec drzemki zwykle nadchodzi zanim zaczne robić "coś dla siebie". Tak u mnie wygląda ta ciemniejsza strona. Gdyby jednak spojrzeć nie co optymistyczniej na macierzyństwo, nie trudno dostrzec w nim całą masę radości. Bo przecież nie ma nic piękniejszego niż uśmiech własnego dziecka. A prawda jest taka, że bycie mamą to cała masa wyrzeczeń i odmawiania sobie przyjemności dla dobra i zdrowia naszej pociechy. A bądź, co bądź przecież na tym zależy nam najbardziej!! Przestańmy więc narzekać i spróbujmy być bardziej zorganizowane!! Wiadomo, że po nieprzespanej nocy, albo nie jednej nie przespanej nocy, ciężko jest walczyć o kompromis z dzieckiem w ciągu dnia. Ale kto, jak nie my - mamy ! Na prawdę warto czasem "ruszyć dupę" z przed TB i zrobić coś dla ciała lub duszy. Coś, co sprawia nam przyjemność, coś co daje nam szczęście! Bo szczęśliwa mama, to lepsza mama!! Niby każdy o tym wie.<br />
I tak reasumując nic nie usprawiedliwia mnie z nieobecności na blogu. To ja sama dałam ciała. Ale warto czasem nawet z odrobiną spóźnienia dojść do takich wniosków. Tak wiecie, żeby nie obudzić się któregoś zimowego poranka za 10 lat i stwierdzić, że jestem podstarzałą kobietą, która nie miala czasu zadbać o siebie i swoje pasje bo dzieci!!<br />
Nie jestem pewna czy moje przesłanie jest zrozumiale wyrażone ale starałam się jak mogłam.:)<br />
Na koniec chciałam się pochwalić, że mój Malec skoŃcYł już roczek i śmiga na własnych nóżkach. Tylko domówienia jest leniwy;) Nawet "mama" nie chce powiedzieć w podzięce za ten maminy trud;) Ale trzymam za niego kciuki z całych sił. I zawsze tak będzie. W każdej dziedzinie jego życia!!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-LjZ87dClu3k/WIJY3IYm0vI/AAAAAAAABIU/qgNt90zggHs0PossY2tAUvl5SrVdT4FMQCLcB/s1600/received_235163080252768.jpeg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://3.bp.blogspot.com/-LjZ87dClu3k/WIJY3IYm0vI/AAAAAAAABIU/qgNt90zggHs0PossY2tAUvl5SrVdT4FMQCLcB/s320/received_235163080252768.jpeg" width="180" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-7232997786436895332016-11-09T11:46:00.003-08:002016-11-09T11:46:53.526-08:00Kotleciki z kaszy jaglanej z suszonymi pomidorkami<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-WPqM_GLlkg8/WCN5nBSxlGI/AAAAAAAABHs/_Sm_g1b4L5oXHBP7e6mxrIPCA34qpfL4gCLcB/s1600/SAM_2480.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://4.bp.blogspot.com/-WPqM_GLlkg8/WCN5nBSxlGI/AAAAAAAABHs/_Sm_g1b4L5oXHBP7e6mxrIPCA34qpfL4gCLcB/s640/SAM_2480.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Jedne z najpyszniejszych i najszybszych w wykonaniu. Lekkie, aromatyczne, delikatne i wyśmienite. Wie ten, kto już smakował ;) A tych, którzy jeszcze nie próbowali - zachęcam gorąco.<br />
Składniki:<br />
- 100 g. (torebka) ugotowanej, zimnej kaszy jaglanej,<br />
- 5 szt. pomidorków z zalewy,<br />
- 1 mała cebulka,<br />
- garstka posiekanego szczypiorku,<br />
- 1 łyżka sosu sojowego,<br />
- sól, pieprz,<br />
- 1 łyżeczka przecieru pomidorowego,<br />
- szczypta papryki słodkiej,<br />
- opcjonalnie: przyprawa do Gyrosa<br />
Sposób przygotowania:<br />
- cebulkę i pomidorki pokroić,<br />
- wszystkie składniki wymieszać,<br />
- uformować kotlety,<br />
- ułożyć na blaszce i piec w 200st. ok. 25 min.<br />
Kotleciki można również usmażyć na niewielkiej ilości oleju, zważając jednak na ich kruchą konsystencję.<br />
Smacznego!<br />
P.S Jako dodatek świetnie pasuje ogórek kiszony. Pychotka! :)Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-63830447462579928762016-10-27T04:18:00.000-07:002016-10-27T04:18:01.863-07:00Ciasto kokosowe z czekoladą!<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-5cx4IQkjCm0/WBHelJME6DI/AAAAAAAABG8/ka0BpDUpnqINPDYJxAm9O8DbqCm-YiY8QCLcB/s1600/IMG_20161023_121849.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://3.bp.blogspot.com/-5cx4IQkjCm0/WBHelJME6DI/AAAAAAAABG8/ka0BpDUpnqINPDYJxAm9O8DbqCm-YiY8QCLcB/s640/IMG_20161023_121849.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Zawsze myślałam, że aby schudnąć muszę przestać jeść słodycze. Nic bardziej mylnego! W zasadzie możemy zjadać całkiem spore ich ilości. Pod warunkiem, że zrobimy je samodzielnie w domu. Aby uzyskać rzeczoną słodycz nie potrzeba ani grama białego cukru. Suszone lub świerze owoce doskonale nadają się do deserów. U mnie występują bardzo często. To dzięki nim mogę cieszyć się z jedzenia słodyczy i z posiadania szczupłej sylwetki :)<br />
Składniki na okrągłą formę (do sernika na zimno).:<br />
- 2 torebki kaszy jaglanej,<br />
- 4 Szklanki mleka roślinnego (U mnie 2 mleka i 2 wody),<br />
- 100 g. Suszonych owoców ( u mnie daktyle),<br />
- tabliczka gorrzkiej czekolady min. 70 %,<br />
- 30 łyżek mleka roślinnego.<br />
Sposób przygotowania:<br />
Kaszę przepłukujemy gorącą wodą i gotujemy w mleku. Do gotującego płynu wrzucamy suszone owoce. Gdy masa calkowicie wchłonie płyn mleczny, a owoce zmiękną zestawiamy z ognia i dodajemy wiórki kokosowe. Przekładamy masę do formy. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej z dodatkiem 30 łyzek mleka, możemy dosypać jeszcze garstke wiórków kokosowych. Polewamy wierzch masy i wyrównujemy. Posypujemy woórkami lub migdałami. Wstawiamy na noc do lodówki. Smacznego!<br />
<br />
Na dowód, że można!!<br />
Tak. To mój brzuch.<br />
Tak. Jestem po ciąży.<br />
Tak. Jem słodycze!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-rKlgEBmXwBE/WBHfmqh2itI/AAAAAAAABHE/hfsTf6BFHnAT-L9RJBk2k_jx073mEtlngCLcB/s1600/IMG_20161016_223356.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://2.bp.blogspot.com/-rKlgEBmXwBE/WBHfmqh2itI/AAAAAAAABHE/hfsTf6BFHnAT-L9RJBk2k_jx073mEtlngCLcB/s640/IMG_20161016_223356.jpg" width="640" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-88390599863150863632016-10-25T08:46:00.000-07:002016-10-25T08:48:19.662-07:00Gołąbki z pieczarkami i suszonymi pomidorami.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-5KP4RPbBaKs/WA9urM-6OuI/AAAAAAAABGo/eAQA0rwwtOgvc6BSXBqLlXhbKIJ_g4czwCLcB/s1600/IMG_20161019_120604.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://2.bp.blogspot.com/-5KP4RPbBaKs/WA9urM-6OuI/AAAAAAAABGo/eAQA0rwwtOgvc6BSXBqLlXhbKIJ_g4czwCLcB/s640/IMG_20161019_120604.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-4WN0--MQEL0/WA9uykQlQFI/AAAAAAAABGs/4ScL6pG9cbIphN-cOuogIJZryQqAtdynwCEw/s1600/IMG_20161019_120757.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://3.bp.blogspot.com/-4WN0--MQEL0/WA9uykQlQFI/AAAAAAAABGs/4ScL6pG9cbIphN-cOuogIJZryQqAtdynwCEw/s640/IMG_20161019_120757.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Na samym wstepie chciałam przeprosić za jakość zdjeć i/lub błędy w tekście. Wynikają one z uwagi na fakt, iż tworze posty używając telefonu, gdzieś miedzy karmieniem a gonitwą za raczkującym Olkiem.<br />
Mimo wszystko pragnę podzielić się z Wami przepisem na bezmięsne gołąbki, które wyglądają i smakują jak tradycyjne.<br />
Składniki:<br />
- ok. 10 liści dowolnej spażonej kapusty,<br />
- 1 torebka kaszy jaglanej,<br />
- 1 torebka ryżu brązowego,<br />
- 250 g pieczarek,<br />
- 1 cebula,<br />
- 10 suszonych pomidorów z zalewy,<br />
- sól, pieprz, majeranek,<br />
- opcjonalnie po 1 łyżce przecieru pomidorowego i sosu sojowego.<br />
<br />
Sposób przygotowania:<br />
Pieczarki kroimy i dusimy razem z cebulką. Ryż i kaszę gotujemy wg. przepisu na opakowaniu. Przesypujemy do dużej miski i pozostawiamy do ostygnięcia. Kroimy pomidorki i łączymy z pieczarkami i cebulką. Zawartość patelni wrzucamy do miski z kaszą i ryżem, przyprawiamy i mieszamy. Następnie gotowy farsz zawijamy w liście kapusty. Smarzymy na patelni lub pieczemy w piekarniku. Podajemy z sosem pomidorowym - jak tradycyjne. Smacznego!<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-63041127638421347292016-10-20T06:57:00.000-07:002016-10-20T06:57:01.833-07:00humus<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-YSvg9H9PEo4/WAjMJjK1vKI/AAAAAAAABF8/_ovjWUG9ApcRlr920NaGXZ1xKztjvSkLACLcB/s1600/IMG_20161016_211410.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://4.bp.blogspot.com/-YSvg9H9PEo4/WAjMJjK1vKI/AAAAAAAABF8/_ovjWUG9ApcRlr920NaGXZ1xKztjvSkLACLcB/s640/IMG_20161016_211410.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-p8kYYRl9E1A/WAjMSgL8beI/AAAAAAAABGA/MHbu8FsIYewupS9ubcJkLDLYy4P-9ig0wCLcB/s1600/IMG_20161016_211452.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://2.bp.blogspot.com/-p8kYYRl9E1A/WAjMSgL8beI/AAAAAAAABGA/MHbu8FsIYewupS9ubcJkLDLYy4P-9ig0wCLcB/s640/IMG_20161016_211452.jpg" width="640" /></a></div>
<br />
Znacie paste humus?<br />
Pierwszy raz robiłam ją zanim jeszcze pojawiła sie reklama "lisnera". Dziś można ją kupić w sklepie. I chociaż nie mam pojecia jak smakuje ta kupna, stawiam, że moja jest lepsza! ;)<br />
Składniki:<br />
- 1 szklanka ugotowanej ciecierzycy ( lub z puszki),<br />
- 1/4 szklanki prażonego sezamu,<br />
- 1 duży ząbek czosnku,<br />
- sok z cytryny, ok. 3 łyżki,<br />
- woda, ok. 6 łyżek,<br />
- szczypta soli,<br />
- 1 łyżka zioł prowansalskich,<br />
- 1/2 łyżeczki czerwonej papryki (przyprawy),<br />
- papryka chilli, na czubku noża (przyprawa),<br />
Dodatki:<br />
- 4 suszone pomidory z zalewy,<br />
- 1 łyżeczka przecieru pomidorowego,<br />
- 1 średnia ugotowana marchewka.<br />
Sposob przygotowania:<br />
Wszystkie składniki wsypać do wysokiego naczynia ( pomidory i marchewke wcześniej pokroic) i zbledować. Gotową paste przekładamy do słoiczka, smarujemy wierzch oliwą i dekorujemy natką pietruszki. Przechowujemy w lodowce. Możemy nią posmarować kanapke, naleśnika (w wersji wytrawnej) lub po prostu wyjadać łyżeczką ze słoiczka ;). Smacznego.Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-81677572222502453282016-10-12T04:11:00.000-07:002016-10-12T04:11:21.084-07:00Czekoladowy sernik jaglany<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-5w3irz8wQHA/V_4US8CjqFI/AAAAAAAABFg/3KzlwrC_VSEc3HOrVStvkdQ5Do9UmZ7QwCLcB/s1600/SAM_2720.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://1.bp.blogspot.com/-5w3irz8wQHA/V_4US8CjqFI/AAAAAAAABFg/3KzlwrC_VSEc3HOrVStvkdQ5Do9UmZ7QwCLcB/s640/SAM_2720.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Skoro już jesteśmy przy słodkościach i a'la Nutelli, chciałabym przedstawić fajny pomysł na sernik jaglany z udziałem tego pysznego kremu.<br />
Do stworzenia przepisu zainspirował mnie "Er Wegan" w przepisie na snikersa. Jednak jak to ja, wprowadziłam małe modyfikacje i oto powstał Czekoladowy sernik jaglany.<br />
Składniki na kek-sówkę:<br />
- 400 g kaszy jaglanej (4 torebki),<br />
- 1/2 soku z cytryny,<br />
- 4 łyżki syropu klonowego,<br />
- 200 g. daktyli,<br />
- 10 łyżek mleka roślinnego,<br />
- 4 łyżki kakao,<br />
- 2 łyżki masła orzechowego,<br />
- 2 garści orzechów ziemnych,<br />
- wiórki kokosowe do dekoracji.<br />
Sposób przygotowania:<br />
Kaszę gotujemy w proporcji (1torebka=2szkl. wody). Daktyle zalewamy wrządkiem i pozostawiamy na ok. 20 min. Po tym czasie zlewamy z nich wodę, dodajemy kakao, mleko i blędujemy do uzyskania gładkiej konsystencji (nutella). Nie co mniej niż połowę masy przekładamy do miski i łączymy z masłem orzechowym, posiekanymi orzechami i 2 łyżkami ugotowanej kaszy jaglanej. Mieszamy. Przekładamy do kek-sówki na spód.<br />
Ugotowaną kaszę przekładamy do sporej miski. Dodajemy sok z cytryny oraz syrop klonowy. Blędujemy. Jeśli trzeba dodajemy więcej syropu. Możemy dorzucić garść żurawiny lub rodzynek. Gotową masę natychmiast przekładamy do naszej keksówki ze spodem. Pamiętajmy również aby zbyt długo masy (serowej) nie mieszać, ponieważ trudnej będzie jej stężeć.<br />
Trzecią warstwą ma być pozostały krem. Smarujemy starannie wierzch ciasta. Na koniec posypujemy wiórkami kokosowymi i wstawiamy na noc do lodówki.<br />
Pamiętajmy, że jako forma musi służyć nam taka z luźnym bokiem. Jak do sernika na zimno! <br />
Smacznego!Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-88033460136574144132016-10-08T13:29:00.002-07:002016-10-08T13:29:36.178-07:00Domowa Nutella (daktylowo-czekoladowa)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-ZFAGbi051qs/V_lVmmgVEfI/AAAAAAAABEs/CK8v3M76nhA479xbeSjOqtSdHWcpDIZBACLcB/s1600/SAM_2709.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://1.bp.blogspot.com/-ZFAGbi051qs/V_lVmmgVEfI/AAAAAAAABEs/CK8v3M76nhA479xbeSjOqtSdHWcpDIZBACLcB/s640/SAM_2709.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Coraz więcej i coraz częściej słyszymy lub czytamy o fajnych alternatywach dla pospolitych słodyczy. I chodź nie jemy ich codziennie, warto zastąpić ten (w niczym nie potrzebny naszemu organizmowi) cukier, zdrową przekąską. Za pewnie nie raz to czytała/eś? Ale skoro rzeczy tak powszechne i ogólnie dostępne są na wyciągnięcie ręki, czemu nie skorzystać? Nic nie tracisz, możesz jedynie zyskać: całkiem niezły smak i dobre zdrowie. O domowej nutelli pisał już nie jeden bloger, więc oryginalnością nie zabłysnę. Zafascynowana jednak smakiem tego extra kremu stałam się jego fanką i po prostu musiałam zamieścić ten przepis. Czasem dopada mnie szalona chęć na "coś słodkiego". Przypomina mi się wtedy moja mama. W chwilach słabości powtarza: "zjadłabym chyba wszystko, co się nie rusza i na drzewo nie ucieka!" Zabawne, bo weganizm świetnie do tego zdania pasuje ;). I mój krem czekoladowy również :) A proporcje, których użyłam dają idealną konsystencję i gwarantują smak, do którego z chęcią wrócisz. Używam jako dodatek do owsianki, ciast i ciasteczek, smaruję tosta, naleśnika, wyjadam palcem ze słoika... Zastosowań nie ma końca. I oczywiście jest 100 razy bardziej przyjazny odżywczo. Bez cukru i sztucznych konserwantów. Dodatkowo skromna lista składników i łatwość wykonania zachęca do wykonania. Polecam każdemu łasuchowi małemu i większemu!<br />
Z podanych składników powstaje taki malutki słoiczek.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-N0G2yIWZMs8/V_lV-g_DvHI/AAAAAAAABEw/C0SaeSOwqvUydOSBZNLSUi_y8f8sSADjQCLcB/s1600/SAM_2707.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://1.bp.blogspot.com/-N0G2yIWZMs8/V_lV-g_DvHI/AAAAAAAABEw/C0SaeSOwqvUydOSBZNLSUi_y8f8sSADjQCLcB/s640/SAM_2707.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<u>Składniki:</u><br />
- 100g daktyli,<br />
- 2 łyżki kakao,<br />
- 5 łyżek mleka roślinnego,<br />
opcjonalnie dla uzyskania orzechowo-czekoladowego smaku możemy dołożyć łyżkę masła orzechowego.<br />
<u>Sposób przygotowania:</u><br />
Daktyle wrzucamy do wysokiego naczynia, zalewamy wrzątkiem do ich poziomu. Czekamy 20 min. Zlewamy wodę. Usuwamy ewentualne pestki. Dodajemy kakao i mleko. Blend-ujemy do uzyskania gładkiej konsystencji i gotowe.<br />
Ponieważ wielkość daktyli i "kopiastość" łyżek może się różnić, należy dostosować ilość mleka do pożądanej konsystencji.<br />
Smacznego!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-BruRfTZgyzc/V_lWdgOK01I/AAAAAAAABE4/s5XOpR7t2nEX8XZWPyiY1zPhCp3hM7lcgCLcB/s1600/SAM_2705.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://3.bp.blogspot.com/-BruRfTZgyzc/V_lWdgOK01I/AAAAAAAABE4/s5XOpR7t2nEX8XZWPyiY1zPhCp3hM7lcgCLcB/s640/SAM_2705.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
P.S Olek jeszcze nie próbował ale już widać zainteresowanie ;) Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-11932753885623393112016-10-02T06:37:00.000-07:002016-10-02T06:59:09.020-07:00"Koko-szanki" Kokosanki jaglane <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-kXXfSHt8LC4/V_ENH7zE0iI/AAAAAAAABEI/ASFdn-GUiDYmYNVesHy9YOfg9n0DKy-ogCLcB/s1600/SAM_2694.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://1.bp.blogspot.com/-kXXfSHt8LC4/V_ENH7zE0iI/AAAAAAAABEI/ASFdn-GUiDYmYNVesHy9YOfg9n0DKy-ogCLcB/s640/SAM_2694.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Pyszne i zdrowe kokosanki bez cukru. Prosty i szybki sposób na coś słodkiego, a takie właśnie targa mną ostatnio dość często. Dlatego zaczęłam troszkę eksperymentować ze słodkościami - ale takimi bez wyrzutów sumienia! Nie dawno zostałam szczęśliwą posiadaczką syropu klonowego czyli skoncentrowanego zastępnika pospolitego cukru. Sama nie wiem czemu dopiero teraz? Do tej pory używałam daktyli lub innych (suszonych) owoców. Jednak w niektórych wypiekach brakowało mi innego rodzaju słodyczy. Syrop klonowy okazał się strzałem w dziesiątkę! I tak "koko-szanki" otwierają moją przygodę z tym fantastycznym syropem. Z całego serca proponuję wykonać podwójną porcję. Są tak pyszne, że znikają w mgnieniu oka! ;)<br />
<b><u>Składniki:</u></b><br />
-100 g suchej kaszy jaglanej,<br />
- 0,5 szkl. mleka roślinnego (u mnie sojowe),<br />
- 1,5 szkl. wody,<br />
- 0,5 szkl. wiórków kokosowych,<br />
- 0,5 szkl. suszonych owoców (żurawina, rodzynki, daktyle..),<br />
- 1 łyżka masła orzechowego,<br />
- 1 łyżka syropu klonowego lub z agawy,<br />
- opcjonalnie<br />
*kilka kropel olejku waniliowego,<br />
* łyżka poszatkowanych dowolnych orzechów,<br />
* łyżeczka oleju kokosowego.<br />
<b><u>Sposób przygotowania:</u></b><br />
Kaszę gotujemy w wodzie z mlekiem i suszonymi owocami. Gdy kasza całkowicie wchłonie płyn zestawiamy z ognia. Dodajemy pozostałe składki i dokładnie mieszamy. Formujemy niewielkie (wielkości łyżeczki do herbaty) luźne kokosanki i układamy na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia lub folią aluminiową. Ściółkę smarujemy odrobiną oleju aby nie przywarły. Pieczemy w temp. 200st. około 20 min. do zarumienia. Gotowe. Smacznego!<br />
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-768524984888465132016-09-26T09:37:00.000-07:002016-09-26T09:39:55.221-07:00Optymistycznie o 8 ósmym miesiącu <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-l_0VJ_f8U3E/V-lOao0NizI/AAAAAAAABD0/9Ub6jbAbJJwI97Atr_eetEdFjI4LNw7igCLcB/s1600/SAM_2622.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://3.bp.blogspot.com/-l_0VJ_f8U3E/V-lOao0NizI/AAAAAAAABD0/9Ub6jbAbJJwI97Atr_eetEdFjI4LNw7igCLcB/s400/SAM_2622.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<br />
Zanim wypadnę z rytmu, muszę napisać parę słów o moim synku - Największym Szczęściu - a jakże!<br />
W okresie do pierwszego roku życia dzieci tak szybko rosną, że czasem trudno za nimi nadążyć. I choć Aleksander dosyć późno zaczął porządnie siedzieć (sztukę tą opanował pod koniec 7-ego m-ca), to w raczkowaniu jest już chyba mistrzem. Jeszcze niedawno nie przekraczał progu pokoju, w którym się bawił. Teraz w mgnieniu oka pokonuje przedpokój aby znaleźć się w kuchni, gdzie mama "bawi się" w kucharkę. Jednak bardziej niż kucharzenie, interesuje go psia miska, a konkretnie karma w psiej misce. Mama musi ćwiczyć refleks aby zbyt wcześnie jej nie posmakował (bo wiem wcześniej czy później i tak do tego dojdzie). O ile zdążę złapać go tuż przed tą katastrofą, to skradaniem się na półkę z TV znacznie mnie prześciga.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-fFKVd5EH-C4/V-lKUhSLtUI/AAAAAAAABDU/FUHrOACyXI8Fq5j0xZTG7VPTafSgiGYiACLcB/s1600/IMG_20160918_110831.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://3.bp.blogspot.com/-fFKVd5EH-C4/V-lKUhSLtUI/AAAAAAAABDU/FUHrOACyXI8Fq5j0xZTG7VPTafSgiGYiACLcB/s320/IMG_20160918_110831.jpg" width="240" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-xU9sln1Dd8k/V-lKFfyMJlI/AAAAAAAABDQ/odegVDNGy5kT0rHyurxLy0brb4o0eJtUACLcB/s1600/SAM_2672.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://1.bp.blogspot.com/-xU9sln1Dd8k/V-lKFfyMJlI/AAAAAAAABDQ/odegVDNGy5kT0rHyurxLy0brb4o0eJtUACLcB/s320/SAM_2672.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
Kojec należy do Aresa (naszego psiaka), ale jak widać Olek czuje się w nim równie komfortowo, zwłaszcza jak mama nie patrzy ;).<br />
Uroki macierzyństwa nie mają końca. A tempo zdobywania nowych umiejętności zaczyna przyśpieszać. Obecnie jesteśmy na etapie wstawania na nóżki. O zgrozo. Na samą myśl robią mi się mokre ręce. Ale nie będę narzekać, bo miało być optymistycznie. Tak więc, cieszę się ogromnie, że moje dziecko z niemowlaka staje się już małym chłopcem! :)<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-51504664971510598892016-09-18T11:52:00.001-07:002016-09-18T12:02:13.906-07:00Szarlotka jaglana z dynią i brzoskwinią<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-GPiCZI0c9iQ/V97f-5q7ePI/AAAAAAAABCc/p8Sjk86-9J8HJILYMH8QTJ9uYGMbW1-mQCLcB/s1600/SAM_2611.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://1.bp.blogspot.com/-GPiCZI0c9iQ/V97f-5q7ePI/AAAAAAAABCc/p8Sjk86-9J8HJILYMH8QTJ9uYGMbW1-mQCLcB/s640/SAM_2611.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
To ciasto zachwyca smakiem! Zapachem i aromatem. Jak widać także ładnie się prezentuje. Ale najważniejsze - jest mega zdrowe. Bez mąki, jajek, masła. Nie tylko wegańskie, ale również Bezglutenowe. Po prostu dla każdego. W skład wchodzi wszechobecna już Dynia. Co prawda sezon jeszcze się nie zaczął (bo wiem trwa od października do marca), ale już można ją przyuważyć na straganach i sklepowych stoiskach. W mojej kuchni eksperymenty z Dynią w roli głównej już się zaczęły. Leczo, klopsiki, dżemy, zupy, pasty, frytki, ciasta i wiele innych. Z Dyni można zrobić cuda i stworzyć na prawdę ciekawe doznania smakowe. Ponad to, dynia jest niskokaloryczna (10 dag to tylko 28 kcal), oraz bogata w witaminy tj.: A, B1, B2, karoten, potas, wapno, fosfor. W połączeniu z Królową kasz - kaszą jaglaną, tworzy prawdziwą bombę witaminową. Dlatego zachęcam do spróbowania mojej szarlotki, którą można zjeść jako ciasto do kawy lub jako śniadanie, słodki obiad lub każdy inny posiłek. Jest rewelacyjna i smakuje wybornie. Polecam :).<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-7MDclhdyLIo/V97gmd_j6eI/AAAAAAAABCg/TOQ4tGGXix434LjvC-46P1VvyipaSPStgCLcB/s1600/SAM_2603.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://4.bp.blogspot.com/-7MDclhdyLIo/V97gmd_j6eI/AAAAAAAABCg/TOQ4tGGXix434LjvC-46P1VvyipaSPStgCLcB/s640/SAM_2603.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-3TPusVxarsk/V97kh1FZH1I/AAAAAAAABCw/H5fCIjdPH9QZ2qj_m2LgfOerORk6e2XiQCLcB/s1600/SAM_2604.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://3.bp.blogspot.com/-3TPusVxarsk/V97kh1FZH1I/AAAAAAAABCw/H5fCIjdPH9QZ2qj_m2LgfOerORk6e2XiQCLcB/s640/SAM_2604.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<u>Składniki:</u><br />
- 2 saszetki kaszy jaglanej, (tj suchej 200g., 1 szklanka),<br />
- 2 szklanki mleka (u mnie sojowe) + 2 szklanki wody,<br />
- 10 dużych daktyli,<br />
- 2 brzoskwinie/nektarynki,<br />
- 2 jabłka,<br />
- 2 szklanki pokrojonej w kostkę dyni,<br />
- 2 łyżeczki cynamonu,<br />
- 2 łyżeczki cukru waniliowego,<br />
- odrobina cukru pudru i/lub wiórków kokosowych do posypania.<br />
Wymiary formy: 25/9cm<br />
<u>sposób przygotowania:</u><br />
Kaszę gotuję w mleku. Kroje daktyle i wrzucam do mleka z kaszą. Często mieszam by nie doprowadzić do przypalenia. Gdy kasza wchłania płyn dolewam stopniowo wodę. Kończę jej gotowanie, gdy jest całkowicie nasączona. Zdejmuję z ognia i odstawiam do stężenia. Odpowiednio wcześniej przygotowuję a`la dżemik. Dynię kroję na połowę i wydrążam łyżką pestki. Obieram ze skórki i kroję w kostkę. Surowa Dynia jest bardzo twarda, dlatego potrzebny jest do tego ostry nóż. Wrzucam na rozgrzaną patelnie, lub garnek, po chwili zalewam wodą do jej poziomu. Dodaję cukier waniliowy i cynamon. Następnie obieram i dryluję jabłka, po czym kroje w kostkę; dorzucam na patelnie z dynią. Ostatnie będą brzoskwinie, ponieważ są najbardziej miękkie. Obieram ze skórki i również kroję w kostkę. łączę z dynią i jabłkiem i jeszcze chwilę duszę. Gdy składniki są miękkie, a płyn odparował prawię w całości zdejmuje z gazu. Formę smaruję olejem wykładam połowę kaszy i mocno ją ugniatam. Następnie układam "dżemik"(należy odjąć niecałą szklankę, ponieważ mniej więcej tyle zdążyłam wcześniej wyjeść ;)). Jego konsystencja powinna być "kisielo-wata", nie może być zbyt wodnista, bo będzie wypływać. Na wierzch układam pozostałą część kaszy, ale już jej nie ugniatam, tylko "posypuję". Powinien wyjść Efekt kruszonki. W takiej postaci wkładam do piekarnika. 200st. 20min. Wierzch posypuje wiórkami kokosowymi i odrobiną cukru pudru. Gdy ciasto jest ciepłe,owoce mają prawo się wysypywać - taki urok szarlotki. Natomiast gdy schłodzimy je w lodówce będzie zdecydowanie bardziej zwarte. Zarówno na ciepło jak i na zimo smakuje wyśmienicie.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-kpnQkDcW6wA/V97hSpdooQI/AAAAAAAABCo/gXj8m4dU7_4chn7JIQ9WvaQh7gDJ-VHZgCLcB/s1600/SAM_2613.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://2.bp.blogspot.com/-kpnQkDcW6wA/V97hSpdooQI/AAAAAAAABCo/gXj8m4dU7_4chn7JIQ9WvaQh7gDJ-VHZgCLcB/s640/SAM_2613.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
P.S Jak widać Olek aktywnie uczestniczy w moich kulinarnych przygodach ;)</div>
<div style="text-align: center;">
Smacznego!</div>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-75923813183679619572016-09-12T12:28:00.000-07:002016-09-12T12:28:35.068-07:00Kotlety/burgery z cieciorki i kaszy jaglanej<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-YdtX3WMeT6E/V9b_86-8lqI/AAAAAAAABB0/EVgnQyY7JNoUDLJDFkb9Lweh-gs5VlNygCLcB/s1600/SAM_2546.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://3.bp.blogspot.com/-YdtX3WMeT6E/V9b_86-8lqI/AAAAAAAABB0/EVgnQyY7JNoUDLJDFkb9Lweh-gs5VlNygCLcB/s640/SAM_2546.JPG" width="640" /></a></div>
"Naszło mnie" na kotleta!<br />
Uwielbiam dania jednogarnkowe typu: leczo, warzywa na patelnie, sos chiński itp. w zestawie z kaszą, ryżem lub makaronem. Są łatwe w przyrządzeniu, nie są pracochłonne ale bardzo smaczne. Jednakże przychodzi dzień, kiedy kubki smakowe chcą czegoś innego. Moje zapragnęły zwykłego pospolitego kotleta z ziemniakami i surówką. Do tej pory, podczas mojej trzymiesięcznej diety robiłam a`la kotlety 4 razy, ale żaden nie wyszedł mi tak zbliżony smakiem do mięsa. Poszperałam trochę w sieci w poszukiwaniu przepisu na pastę humus i całkiem przypadkiem dowiedziałam się o istnieniu Falafel czyli kotletów z ciecierzycy smażonych w głębokim oleju. Takich nie chciałam ale podsunęły mi pomysł na moje własne burgery. Czerpiąc z wcześniejszych doświadczeń, dodałam dwa do jednego i wyszedł mi cudowny przepis. Genialne pieczone kotleciki. Z wierzchu chrupiące, w środku mięciutkie, aromatyczne, do złudzenia przypominają prawdziwe - tylko, że lepsze i zdrowsze! ;) Uwielbiam. Poczęstowałam męża a`la hamburgerem w kanapce z sałatą i pomidorem. Nie narzekał! Co prawda był głodny. Ale zjadł! A to musi coś znaczyć, bo on jest na prawdę, wyjątkowo mięsożerny. Spróbujcie sami!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-C900Br1NA1w/V9cBBUfKyBI/AAAAAAAABB4/IP81gqs20_IaNaH2wME8nGZoChPE6xzkwCLcB/s1600/SAM_2545.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://3.bp.blogspot.com/-C900Br1NA1w/V9cBBUfKyBI/AAAAAAAABB4/IP81gqs20_IaNaH2wME8nGZoChPE6xzkwCLcB/s640/SAM_2545.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<u>Składniki: </u><br />
- 1 torebka kaszy jaglanej,<br />
- 1 szklanka ugotowanej/rozgotowanej ciecierzycy,<br />
- 4 suszone pomidory z zalewy,<br />
- kukurydza konserwowa (ok. 2 garstki),<br />
- 3 łyżki bułki tartej,<br />
- 1 mała cebula,<br />
- 1 duży ząbek czosnku,<br />
- przyprawa do Kebaba/Gyrosa firmy Prymat.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-6WWoMk_vxiM/V9cBRW7lcXI/AAAAAAAABB8/2ZxNYWqK4JcmXqwAn2-qRhFqgBkiw8eWQCLcB/s1600/SAM_2534.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://2.bp.blogspot.com/-6WWoMk_vxiM/V9cBRW7lcXI/AAAAAAAABB8/2ZxNYWqK4JcmXqwAn2-qRhFqgBkiw8eWQCLcB/s320/SAM_2534.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-xtIhgwpcELk/V9cBV8VcsXI/AAAAAAAABCA/jD-YVzEuQRY83zWYYtoEQZt7TSXfNtrNQCLcB/s1600/SAM_2536.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://2.bp.blogspot.com/-xtIhgwpcELk/V9cBV8VcsXI/AAAAAAAABCA/jD-YVzEuQRY83zWYYtoEQZt7TSXfNtrNQCLcB/s320/SAM_2536.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<u>Sposób przygotowania:</u><br />
Kaszę jaglaną ugotować. Cebulę z czosnkiem poszatkować i zeszklić na patelni. Pomidorki pokroić drobno i zmiksować z cieciorką i garstką kukurydzy. Następnie wrzucić do dużej miski. Połączyć z kaszą, cebulką, bułką tartą i pozostałą kukurydzą. Przyprawić i dokładnie wymieszać - najlepiej ręką. Uformować spore kulki i spłaszczyć jak kotleta mielonego. Rozłożyć na blaszce wysmarowanej olejem. Można udekorować nasionami sezamu, lub/i pestkami słonecznika, dyni. Piec w temp. 200 st. przez 40 min. Po 20 min. obrócić na drugą stronę. Serwujemy w roli kotleta - z ziemniakami i surówką, lub w bułce z ulubionymi dodatkami (np.pomidor, sałata) - w roli burgera. <br />
Smacznego.<br />
<br />
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-44783969119705726642016-09-04T13:23:00.000-07:002016-09-04T13:47:18.346-07:00Koktajl kakaowy.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-bT5zoExhOMI/V8yHuCOMWbI/AAAAAAAABBQ/rVRmKNj5THU_gn5v3wchwj28hsW8oZYFwCLcB/s1600/SAM_2470.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://4.bp.blogspot.com/-bT5zoExhOMI/V8yHuCOMWbI/AAAAAAAABBQ/rVRmKNj5THU_gn5v3wchwj28hsW8oZYFwCLcB/s640/SAM_2470.JPG" width="480" /></a></div>
<br />
Ręczę za ten koktajl. Z pewnością zaspokoi każdego łasucha nie pozostawiając po sobie przykrych wyrzutów sumienia. Kakao zwiększa koncentrację i poprawia pamięć. Pomaga zapobiec chorobą układu krążenia, a nawet wydłuża życie! Łagodzi stres i poprawia humor. Jest bogatym źródłem witamin i minerałów tj. m.in. Żelazo, Potas, Cynk, oraz Niacyna, Wit. K, B6. Warto włączyć kakao do swojej diety, a jeszcze lepiej pożywny koktajl.<br />
<u>Składniki:</u><br />
- 300 ml. mleka sojowego,<br />
- 1 banan,<br />
- 1 gruszka,<br />
- 1 łyżka kakao,<br />
do dekoracji:<br />
- szczypta wiórków kokosowych,<br />
- 1/2 kostki gorzkiej wysokoprocentowej czekolady.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-vgsLHzTBq2k/V8yIDHEOPxI/AAAAAAAABBU/-sQR35UkU9cRBIzpCeH0aPBAzmSGFZeLwCLcB/s1600/SAM_2469.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="640" src="https://4.bp.blogspot.com/-vgsLHzTBq2k/V8yIDHEOPxI/AAAAAAAABBU/-sQR35UkU9cRBIzpCeH0aPBAzmSGFZeLwCLcB/s640/SAM_2469.JPG" width="480" /></a></div>
<br />
Nie potrzebujemy szejkera czy stojącego blendera. Wystarczy ręczny. Banana i gruszkę obieramy ze skórki i kroimy na mniejsze kawałki. Wrzucamy do słoika lub innego wysokiego naczynia. Dodajemy kakao, zalewamy mlekiem i blend-ujemy do powstania bąbelków. Całość przelewamy do ulubionej szklanki, dekorujemy wiórkami kokosowymi i/lub startą gorzką czekoladą. Gotowe.<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-84087276427224226942016-08-31T04:21:00.004-07:002016-08-31T13:22:08.669-07:00Danie Chińskie z sosem słodko-kwaśnym <div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-A8znPpfvuCg/V8a8kVryudI/AAAAAAAABAY/8M3Pi9vx_js9GhjAg_z_tuundE113wjTgCLcB/s1600/SAM_2216.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://1.bp.blogspot.com/-A8znPpfvuCg/V8a8kVryudI/AAAAAAAABAY/8M3Pi9vx_js9GhjAg_z_tuundE113wjTgCLcB/s640/SAM_2216.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Dziś międzynarodowy dzień bloga. Nie zawsze jest czas na nowe posty przy małym dziecku - dom, rodzina, obowiązki. Chciałabym jednak zdradzić, że mam sporo materiałów, zdjęć do autorskich przepisów i mnóstwo pomysłów na nowe posty - trudniej jednak z ich realizacją. Ale obiecuję, że postaram się o regularne wpisy. Natomiast dziś na pewno nie obędzie się bez wpisu!<br />
Danie Chińskie to jedno z moich ulubionych. Był taki czas, że mogłam je jeść niemalże codziennie. Wcześniej kiedy jeszcze jadłam mięso, łączyłam gotowy sos z piersią z kurcząt. Dziś zajadam się nim w pierwotnej wersji i smakuje mi tak samo dobrze.<br />
<u>Składniki: </u><br />
- 1 cebula,<br />
- duża marchewka,<br />
- 4 plastry ananasa,<br />
- 0,5 szkl. soku z ananasa,<br />
- 1/2 dowolnej świeżej papryki,<br />
- 1 łyżka przecieru pomidorowego,<br />
- 1 łyżeczka octu spożywczego,<br />
- sól,<br />
- pieprz,<br />
- 1 łyżeczka oleju rzepakowego,<br />
- 2 saszetki ryżu brązowego.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-HAeHmprGwZk/V8a9PYFe2GI/AAAAAAAABAc/T8_Ivspn65QI-gX4YNe-Qebabc0bmKLCACLcB/s1600/SAM_2215.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://2.bp.blogspot.com/-HAeHmprGwZk/V8a9PYFe2GI/AAAAAAAABAc/T8_Ivspn65QI-gX4YNe-Qebabc0bmKLCACLcB/s640/SAM_2215.JPG" width="640" /></a></div>
<u>Sposób przygotowania:</u><br />
Cebulę kroję w kostkę i obsmażam na 1 łyżeczce oleju rzepakowego. marchew obieram i kroję w cienkie słupki, dodaję do cebuli. Zalewam woda i duszę parę minut. Kroję paprykę i ananasa. Łączę z cebulą i marchewką, wlewam sok, ocet, dodaję przecier i przyprawiam do smaku. Jeszcze chwilę duszę. Wszystko podaję z brązowym ryżem i dekoruję natką pietruszki.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-HHPuMe0zNhg/V8a9jXQuUHI/AAAAAAAABAg/tWnS91S2YNEFhedlRwnZJq_DsAwokPK_QCLcB/s1600/SAM_2219.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://4.bp.blogspot.com/-HHPuMe0zNhg/V8a9jXQuUHI/AAAAAAAABAg/tWnS91S2YNEFhedlRwnZJq_DsAwokPK_QCLcB/s640/SAM_2219.JPG" width="640" /></a></div>
Smacznego!<br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-41567744827182072272016-08-26T12:48:00.000-07:002016-08-26T12:48:00.197-07:00Kasza gryczana z burakiem i czerwoną fasolką<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-UwtHglW73SE/V8CcTLksvHI/AAAAAAAAA_0/w0d8VrOpxNs2RYAZAmcUpHC79g2ynwekACLcB/s1600/SAM_2434.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://1.bp.blogspot.com/-UwtHglW73SE/V8CcTLksvHI/AAAAAAAAA_0/w0d8VrOpxNs2RYAZAmcUpHC79g2ynwekACLcB/s640/SAM_2434.JPG" width="640" /></a></div>
<span id="goog_500929585"></span><span id="goog_500929586"></span><br />
Ostatnio dużo się mówi o cennych właściwościach buraka. Burak to bogactwo witamin z grupy A, B1, B2, B3, B4, B5, B6, B12, C, oraz pierwiastków tj. żelazo, potas, wapń, magnez, fosfor, cynk, bor, kwas foliowy i wiele innych. Są niskokaloryczne 100g. zawiera tylko 38 kcal! Buraki zajmują pierwsze miejsce w walce z nowotworami. Zapobiega i leczy nadciśnienie, anemie, regeneruje wątrobę. Działają pozytywnie nawet na potencje czy depresję. Buraki zawierają dużo błonnika, przyśpieszają przemianę materii, redukują tkankę tłuszczową i hamują apetyt na słodycze! To tylko niektóre z Cudownych właściwości tego niepozornego warzywa. Nie zapominajmy więc włączyć go do naszej diety. Dziś proponuję przepis w towarzystwie kaszy gryczanej.<br />
<u>Składniki:</u><br />
- 0,5 szkl. suchej kaszy gryczanej,<br />
- 1 duży burak,<br />
- 1/2 puszki fasolki czerwonej,<br />
- 1 cebula,<br />
- 2 łyżki sosu sojowego,<br />
- 1 łyżeczka octu,<br />
- sok z cytryny,<br />
- szczypta pieprzu,<br />
- szczypta cukru.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-UCjlRbML7qQ/V8CcpAxpQXI/AAAAAAAAA_4/r3kDR0GS6tIgjWG8ZTpq0sp2uk50uH_8ACLcB/s1600/SAM_2436.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://1.bp.blogspot.com/-UCjlRbML7qQ/V8CcpAxpQXI/AAAAAAAAA_4/r3kDR0GS6tIgjWG8ZTpq0sp2uk50uH_8ACLcB/s640/SAM_2436.JPG" width="640" /></a></div>
<u>sposób przygotowania:</u><br />
Kaszę gotujemy wg. przepisu na opakowaniu. Cebulę szatkujemy i podsmażamy na patelni. Buraka obieramy i kroimy w kostkę. Wrzucamy do cebuli, zalewamy szkl. wody, przyprawiamy i dusimy do miękkości buraka. Pod koniec dodajemy fasolkę. Wszystko łączymy z kaszą i mieszamy. Gotowe.<br />
SMACZNEGO!<br />
P.S. Nie zapomnijcie założyć rękawiczek i fartuszka do przyrządzania buraka - strasznie farbuje dłonie i zostawia plamy na ubraniach! Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-88465109640014373932016-08-21T06:16:00.000-07:002016-08-21T06:19:10.052-07:00Makaron ze szpinakiem<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-tgCs0zDJCvU/V7mpJDNhhSI/AAAAAAAAA_Q/76hVqvrz6tIjqoMOI4dvwJsF1Zwu3-7HwCLcB/s1600/SAM_2397.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://1.bp.blogspot.com/-tgCs0zDJCvU/V7mpJDNhhSI/AAAAAAAAA_Q/76hVqvrz6tIjqoMOI4dvwJsF1Zwu3-7HwCLcB/s640/SAM_2397.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Dziś szybkie danie. Makaron świderki.<br />
Idealny gdy lodówka świeci pustkami lub gdy po prostu chodzi za nami Włoska kuchnia. Możemy go podać jako składnik posiłku lub jako danie główne.<br />
<u><b>Do przyrządzenia potrzebujemy:</b></u><br />
- ok 150 g makaronu (ja użyłam kolorowy świderki),<br />
- 3 kostki mrożonego szpinaku,<br />
- 2 ząbki czosnku,<br />
- 1 cebula,<br />
- sól, pieprz,<br />
- 1 łyżka oleju rzepakowego.<br />
<b><u>Sposób przygotowania:</u></b><br />
Wyciągamy 3 kostki szpinaku w celu wcześniejszego rozmrożenia. Makaron gotujemy wg. przepisu na opakowaniu. Na rozgrzaną patelnie wlewamy olej, wrzucamy poszatkowaną cebulę z czosnkiem. Zalewamy ok. 0,5 szkl. wody i chwilę dusimy. Dodajemy szpinak, mieszamy. Doprawiamy solą i pieprzem. Na koniec łączymy z odcedzonym makaronem. Gotowe! <br />
<br />
<b>SMACZNEGO!!</b>Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-21753083520247221302016-08-18T13:15:00.000-07:002016-08-18T13:15:00.589-07:00Kulki Mocy!!<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-ekKhPRtnOSY/V7YVtvXVJOI/AAAAAAAAA-M/1Jdbzg2m5pYuq9GvKNkMGV00oEJHAFs9gCLcB/s1600/SAM_2380.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://4.bp.blogspot.com/-ekKhPRtnOSY/V7YVtvXVJOI/AAAAAAAAA-M/1Jdbzg2m5pYuq9GvKNkMGV00oEJHAFs9gCLcB/s640/SAM_2380.JPG" width="640" /></a></div>
Istnieją różne rodzaje kulek mocy. Wszystkie jednak gdy opadamy z sił mają za zadanie dodać nam rzeczonej "mocy". Idealnie nadają się w czasie około treningowym lub gdy po prostu mamy ochotę na "coś słodkiego". Są pełne wartości odżywczych, więc bez wyrzutów sumienia możemy zjeść nawet kilka na raz. Z powodzeniem zastąpią również drugie śniadanie lub podwieczorek. Są sycące, cieszą oko i urzekają smakiem. Czego chcieć więcej?<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-hPKabv3_7xQ/V7YVaYMEgwI/AAAAAAAAA-I/ZnCxddw_NocZ8n8phxBNtWMQHbSWWprnQCLcB/s1600/SAM_2385.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://3.bp.blogspot.com/-hPKabv3_7xQ/V7YVaYMEgwI/AAAAAAAAA-I/ZnCxddw_NocZ8n8phxBNtWMQHbSWWprnQCLcB/s640/SAM_2385.JPG" style="cursor: move;" width="640" /></a></div>
<b><u>Składniki:</u></b><br />
<b>masa:</b><br />
- 1/2 szkl. suchej kaszy jaglanej (1 torebka),<br />
- puszka mleka kokosowego (400 ml.),<br />
- 1/2 szkl. daktyli,<br />
<b>wsad:</b><br />
- 1/2 szkl. płatków owsianych górskich<br />
- 2 łyżki pestek słonecznika,<br />
- 2 łyżki żurawiny,<br />
- 1 łyżka rodzynek,<br />
- 1 łyżeczka cynamonu,<br />
- odrobina olejku waniliowego,<br />
<b>otoczka:</b><br />
- migdały 20 szt.,<br />
- orzechy laskowe 20 szt.<br />
- 1 kostka gorzkiej czekolady 90 %,<br />
- garść czekoladowych płatków śniadaniowych "alfabet".<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-LtVBcvN4NIY/V7YWVvePv7I/AAAAAAAAA-Q/bHlnvVpHIsg8T1F2HOfR__blEs-pD5OygCLcB/s1600/SAM_2392.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://3.bp.blogspot.com/-LtVBcvN4NIY/V7YWVvePv7I/AAAAAAAAA-Q/bHlnvVpHIsg8T1F2HOfR__blEs-pD5OygCLcB/s640/SAM_2392.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<b><u>Sposób przygotowania:</u></b><br />
Kaszę gotujemy w mleku do zupełnego wchłonięcia. Pozostawiamy do wystygnięcia. Daktyle i migdały zalewamy rządkiem. Ostygniętą kaszę miksujemy z daktylami. Powstałą masę przekładamy do miski i dodajemy skł. na wsad. Wszystko mieszamy i lepimy małe kulki. Obieramy migdały ze skórki. Siekamy drobno orzechy, migdały i czekoladę. Płatki rozgniatamy. Przesypujemy drobnice do miseczki i odtaczamy kuleczki. Przed spożyciem wkładamy do lodówki na 2 godziny i tam je przechowujemy.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-k8iZX5RBaqY/V7YWpSidrsI/AAAAAAAAA-Y/R9SgDuGvtggRmnGTukNkiD0SV_OI_BG0wCLcB/s1600/SAM_2381.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://3.bp.blogspot.com/-k8iZX5RBaqY/V7YWpSidrsI/AAAAAAAAA-Y/R9SgDuGvtggRmnGTukNkiD0SV_OI_BG0wCLcB/s640/SAM_2381.JPG" width="640" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Smacznego! <br />
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-42726154001801940022016-08-15T12:33:00.000-07:002016-08-15T12:33:59.830-07:00Odnaleźć siebie we wlasnym ciele - Motywacja cz. II<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-R2pEpIUyaPY/V7IYfVooUfI/AAAAAAAAA9Y/fF47ZU-x-yY3EdJR7QFGvxAdGiCOIzxbQCLcB/s1600/SAM_2356.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://3.bp.blogspot.com/-R2pEpIUyaPY/V7IYfVooUfI/AAAAAAAAA9Y/fF47ZU-x-yY3EdJR7QFGvxAdGiCOIzxbQCLcB/s640/SAM_2356.JPG" width="640" /></a></div>
<h3>
Brak Motywacji? Czas Najwyższy aby to zmienić! Już i tak zbyt długo zwlekałam. Zdrowe nawyki żywieniowe i ćwiczenia weszły mi już w krew. Jednakże kilka dni temu gdzieś się pogubiłam i nie potrafię odnaleźć się we własnym ciele. Co się dzieje? To okropne uczucie nie daje mi spokoju. Postanowiłam więc przyjrzeć się przyczynie i odpowiedzieć sobie na pytania:</h3>
<h3>
Dlaczego ciągle chodzi za mną "coś słodkiego"?<br />Czemu nie mam ochoty na ćwiczenia?<br />Dlaczego? Przecież wszystko było poukładane. Oczywiste. Co się stało? Co robię nie tak?<br />Usiadłam, zatrzymałam się na chwilę i doszło do mnie, jak nie wiele trzeba aby rozregulować swój organizm. To wszystko działa jak domino. Jedno przewrócisz, reszta się sypie!<br />Na co dzień ograniczam cukier - używka - uzależnia; im więcej pochłaniamy, tym więcej pragniemy. Mój problem zaczął się od picia słodkich napojów. Zazwyczaj piję wodę. Doraźnie sok 100%, kawa, herbata i to jest ok. Po "kiego diabła" sięgać po kolorowe napoje nie wiadomo z czego? Kuszące witaminy niemalże wychodzą z butelek kusząc na pułkach sklepowych. I ja dałam się skusić. Raz, drugi, trzeci. Potem już czułam, że muszę napić się czegoś słodkiego. Nie chciałam wody - była bez smaku.<br />Druga sprawa - planowanie posiłków. Na początku bardzo przestrzegałam odstępów między posiłkami. Planowałam i przygotowywałam sobie wcześniej wszystkie posiłki, także na wynos. Ważne było nie tylko co jem, ale także o której godzinie. Później odpuściłam ten "rygor". Nawet mój mąż stwierdził, że zbyt duża wagę do tego przywiązuje. Faktycznie miałam lekką obsesje na tym punkcie i musiałam trochę wyluzować. Niestety jednak, jak to często bywa, wpadłam ze skrajności w skrajność. Nic już nie planowałam. Doszło do tego, że jadłam albo bardzo dużo między posiłkami, albo robiłam zbyt dużą przerwę miedzy posiłkami. To rozregulowało cały porządek dnia. Zrozumiałam, że warto jednak czasem spojrzeć na zegarek. Nie obsesyjnie ale rozsądnie; po prostu jeść co 3-5 godzin!<br />Następna sprawa to stres i brak snu. Oczywiście wiedziałam, że są złym sprzymierzeńcem ale nie sądziłam, że odgrywają aż tak ważną rolę. Rzeczywiście ostatnio gorzej sypiam. Olek daje popalić. Przespać 3 godziny snu jednym ciągiem to już wyczyn. Mały wiadomo - odeśpi swoje w dzień. A mama? Trzeba ogarnąć mieszkanie, ugotować, zrobić małemu spacer, zabawę, gdzieś po drodze użerać się z psem, mężem.. Na trening nie ma już ani siły, ani ochoty. Brak snu natomiast próbujemy uzupełnić dawką energii w postaci "czegoś słodkiego". W naturalnych warunkach, gdy brakuje sił gorzka czekolada lub masło orzechowe są jak balsam dla ciała i powinny postawić nas na nogi. Jednak na dłuższą metę, niewysypianie się może spowodować całkiem spore spustoszenie w naszym organizmie. Dlatego czasem po prostu warto odpuścić, zostawić sprzątanie na później i najzwyczajniej w świecie odpocząć. Położyć się nawet na siłę i "wyciągnąć nogi" chociaż na chwilę. Na pewno świat się nie zawali.<br />I tym oto sposobem dotarliśmy do finału. Najważniejsze to nie popadać w skrajności, kierować się zdrowym rozsądkiem i potrafić czasem odpuścić. W porę dostrzec niepożądane i robić wszystko aby pozbyć się demotywatorów. Wszystko ma swoją przyczynę. Warto czasem zatrzymać się na chwilę, by znaleźć problem i odnaleźć siebie wśród codziennego chaosu. Bo wiem tylko tędy droga do sukcesu.<br />Motywujmy się regularnie. Motywacja jest istotna nie tylko podczas diety i ćwiczeń. Tak samo ważna jest zarówno w pracy jak i w każdej dziedzinie życia. </h3>
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-5808086846526767052016-08-13T01:49:00.002-07:002016-08-13T01:49:35.021-07:007 miesięcy za pasem :)<table align="center" cellpadding="0" cellspacing="0" class="tr-caption-container" style="margin-left: auto; margin-right: auto; text-align: center;"><tbody>
<tr><td style="text-align: center;"><a href="https://4.bp.blogspot.com/-eeco5zvEoZY/V67d1zPCfkI/AAAAAAAAA9M/EFtyfNk-aW4ktssVqEL3kEPaA7RPv5XLQCLcB/s1600/SAM_2248.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: auto; margin-right: auto;"><img border="0" height="640" src="https://4.bp.blogspot.com/-eeco5zvEoZY/V67d1zPCfkI/AAAAAAAAA9M/EFtyfNk-aW4ktssVqEL3kEPaA7RPv5XLQCLcB/s640/SAM_2248.JPG" width="480" /></a></td></tr>
<tr><td class="tr-caption" style="text-align: center;"><ulubiona przekąska></td></tr>
</tbody></table>
<h3>
Czas leci szybciutko. Miesiące mijają jak tygodnie. Dni pędzą i uciekają gdzieś przez palce. Staram się więc uchwycić to, co przemijające. Bo wiem za miesiąc znów wydarzy się coś ciekawego. Domowa Galeria ze zdjęciami jest na prawdę obszerna. Publikacje to zaledwie rąbek z Naszego Życia. Ale jakże słodki!</h3>
<h3>
<br /> Jest tak: Zostawiam Olka na środku kocyka i wychodzę "zalać kawę".</h3>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-di1SEyVQorw/V67XldvFbSI/AAAAAAAAA8s/-mGxmgB2seEnBrC_t05rYVHv0HJZncrHQCLcB/s1600/SAM_2285.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://3.bp.blogspot.com/-di1SEyVQorw/V67XldvFbSI/AAAAAAAAA8s/-mGxmgB2seEnBrC_t05rYVHv0HJZncrHQCLcB/s400/SAM_2285.JPG" width="400" /></a></div>
<h3 style="clear: both; text-align: center;">
Wystarczy, że się odwrócę, Olek już na podłodze.</h3>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-SmZADcNl36k/V67X604S07I/AAAAAAAAA8w/bh9l3fvEIAMG0bWpylQWwMik984SChbDACLcB/s1600/SAM_2283.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://1.bp.blogspot.com/-SmZADcNl36k/V67X604S07I/AAAAAAAAA8w/bh9l3fvEIAMG0bWpylQWwMik984SChbDACLcB/s400/SAM_2283.JPG" width="400" /></a></div>
<h3 style="clear: both; text-align: center;">
Lokalizuje ciekawy obiekt.</h3>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-yX5depa8RHU/V67YElWV5kI/AAAAAAAAA80/KiSeDBA4pmMVNUc_5K4lYNElcoAVw2HbwCLcB/s1600/SAM_2282.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://1.bp.blogspot.com/-yX5depa8RHU/V67YElWV5kI/AAAAAAAAA80/KiSeDBA4pmMVNUc_5K4lYNElcoAVw2HbwCLcB/s400/SAM_2282.JPG" width="400" /></a></div>
<h3 style="clear: both; text-align: center;">
A gdy wracam jest już w jego posiadaniu.</h3>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-t0b89tnISUE/V67YN4-ncdI/AAAAAAAAA88/hbr6l2W9RGslNxfR5nMmtwwpQ6lo9kwDQCLcB/s1600/SAM_2281.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="300" src="https://2.bp.blogspot.com/-t0b89tnISUE/V67YN4-ncdI/AAAAAAAAA88/hbr6l2W9RGslNxfR5nMmtwwpQ6lo9kwDQCLcB/s400/SAM_2281.JPG" width="400" /></a></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<h3 style="clear: both; text-align: center;">
Takie widoki rozbrajają mnie całkowicie.<br />I jak tu ich nie uwiecznić?!<br />Pozdrawiam gorąco wszystkie mamuśki i małych spryciarzy! :) </h3>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<br /></div>
<br />
Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-42042311618728188222016-08-06T13:28:00.000-07:002016-08-06T13:28:07.429-07:00Ziemniaki Curry w 12 min.<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-F0zFZaVjtVc/V6ZGnfeLjvI/AAAAAAAAA74/ulnMEI08eKkVSxeec95kmhSQQtDazBLeQCLcB/s1600/SAM_2258.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://4.bp.blogspot.com/-F0zFZaVjtVc/V6ZGnfeLjvI/AAAAAAAAA74/ulnMEI08eKkVSxeec95kmhSQQtDazBLeQCLcB/s640/SAM_2258.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Dzisiaj chciałabym pokazać jak w szybki sposób można przyrządzić nasze polskie wspaniałe ziemniaki, które doskonale sprawdzą się jako dodatek do obiadu lub jako danie główne. Można go wykonać posiadając zaledwie<b> 2 ziemniaki, przyprawę curry, sól i pieprz!</b> Ale można również użyć dowolnych dodatków. Mi akurat została nie cała szklanka uduszonych pieczarek z cebulką i garść szpinaku. W konsekwencji wyszedł całkiem ciekawy smak:<br />
<b><u>Składniki:</u></b><br />
- 2 duże ziemniaki,<br />
- przyprawa curry,<br />
- garść szpinaku,<br />
- nie cała szklanka (uduszonych wcześniej) pieczarek z cebulką,<br />
- ząbek czosnku,<br />
- sól,<br />
- pieprz,<br />
- sos sojowy.<br />
<b><u>Przygotowanie:</u></b><br />
Do małego garnka wlewamy ok. litr wody. Gotujemy. Ziemniaki obieramy, myjemy i kroimy w plasterki. Wrzucamy do garnka z wrzątkiem. Gotujemy 6/7 min. W tym czasie kroimy szpinak w paski, a czosnek rozgniatamy i siekamy. Wrzucamy na patelnie. Dodajemy ziemniaki i pieczarki. Przyprawiamy i gotowe!<br />
Jako dodatki mogą posłużyć nam: groszek z marchewką, papryka, fasolka, brokuły... Co tylko mamy pod ręką. Do ziemniaków pasuje niemalże wszystko! <br />
Gotowe danie nieźle smakuje z ketchupem;) Ja podałam z burgerem z cieciorki i pomidorkami koktajlowymi.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-elPgdtZID2o/V6ZHB25zqYI/AAAAAAAAA78/ul07SgUOHNAlEDLOr8pGX3xT8ZGvPdz_QCEw/s1600/SAM_2267.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://1.bp.blogspot.com/-elPgdtZID2o/V6ZHB25zqYI/AAAAAAAAA78/ul07SgUOHNAlEDLOr8pGX3xT8ZGvPdz_QCEw/s640/SAM_2267.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Smacznego!Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-14993121811322524962016-08-03T10:32:00.001-07:002016-08-03T10:32:31.596-07:00Ciasteczka francuskie (z jabłkami i paszteciki)<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-JWdC7BbCRZ4/V6IopTCfqvI/AAAAAAAAA7A/wX3WtL5Cg9wZpMijSWaMlHbnUmN2FPKRwCLcB/s1600/SAM_2222.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://1.bp.blogspot.com/-JWdC7BbCRZ4/V6IopTCfqvI/AAAAAAAAA7A/wX3WtL5Cg9wZpMijSWaMlHbnUmN2FPKRwCLcB/s640/SAM_2222.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Od jakiegoś czasu chodziły za mną - ni to drożdżówka, ni to ciastko kruche. W końcu pewnego pochmurnego popołudnia znalazłam smak, na który tak miałam ochotę.<b> Ciasto francuskie</b>. Na słono czy na słodko? Najlepiej jedno i drugie. I tak powstały ciasteczka francuskie z jabłkami, oraz paszteciki z pieczarkami. Nie zabłysnę ambicjami, ponieważ wykonałam je z gotowego (kupnego) ciasta franc., więc przepis bardziej na farsz i wykonanie. Aaaaale za to jaki Sssmmaak!<br />
<b><u>I Ciastka franc. z jabłkami (6 szt.):</u></b><br />
- 1 opakowanie ciasta franc.,<br />
- 2 jabłka,<br />
- szczypta cynamonu,<br />
- szczypta cukru waniliowego.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-c-mxwyz90ZQ/V6Io_UI7FpI/AAAAAAAAA7E/Ndn0EtuCwBofQwFAVoTzj2shZJYN0ZCkACLcB/s1600/SAM_2223.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://1.bp.blogspot.com/-c-mxwyz90ZQ/V6Io_UI7FpI/AAAAAAAAA7E/Ndn0EtuCwBofQwFAVoTzj2shZJYN0ZCkACLcB/s640/SAM_2223.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Jabłka obieramy ze skórki, kroimy w drobną kostkę i wrzucamy na rozgrzaną patelnie. Przyprawiamy cynamonem i cukrem waniliowym, mieszamy. Zalewamy 1/2 szkl. wody i prażymy ok. 5 min. Ciasto rozwijamy na blaszce, dzielimy na 6 równych kwadratów. Pozostawiamy na papierze. Przestygnięte jabłka układamy porcjami na każdym brzegu kwadracika i zamykamy jak książeczkę, lekko przyciskając brzegi, Następnie nacinamy wierzch każdego zamkniętego ciastka nożyczkami (ostrzem w dół). Pieczemy 15, 20 min. w temp. 200, 180 st. Uważnie obserwujemy ich wzrost, gdyż wystarczy chwila i ciastko spalone! Po wyjęciu jeszcze ciepłe ciasteczka możemy posypać cukrem pudrem lub polać lukrem.<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-cy7i92rslhY/V6IpaKXp0FI/AAAAAAAAA7M/iPBJbrVI-rQx7Yf-8H8C-6ejUo9P5EZrwCLcB/s1600/SAM_2235.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://3.bp.blogspot.com/-cy7i92rslhY/V6IpaKXp0FI/AAAAAAAAA7M/iPBJbrVI-rQx7Yf-8H8C-6ejUo9P5EZrwCLcB/s640/SAM_2235.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<b><u>II Paszteciki francuskie z pieczarkami: </u></b><br />
- 1 opak. ciasta franc.,<br />
- 400/500 g. pieczarek,<br />
- 2 cebule,<br />
- łyżka oleju rzepakowego,<br />
- sól, pieprz.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-1b_yYpfmW5g/V6Ip3Mc4ZlI/AAAAAAAAA7U/bG4bXpyS9PcbRzrCdHprquB6TrvbAEA9ACLcB/s1600/SAM_2237.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://2.bp.blogspot.com/-1b_yYpfmW5g/V6Ip3Mc4ZlI/AAAAAAAAA7U/bG4bXpyS9PcbRzrCdHprquB6TrvbAEA9ACLcB/s640/SAM_2237.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Cebule i pieczarki obieramy i kroimy w kostkę. Wrzucamy na patelnie, na 1 łyżce oleju. Po chwili zalewamy 1/2 szkl. wody i dusimy do wyparowania wody. Przyprawiamy solą, pieprzem, możemy dodać sos sojowy do smaku. Przestygnięty farsz układamy na cieście podobnie jak jabłka powyżej, Nie nacinamy! Pieczemy również w temp. 180/200 obserwując stopień zarumienia.<br />
Szybkie, proste, i przyjemne. A piękny zapach pozostaje w domu na dłługooo po pieczeniu. Polecam bo wiem, że są wyśmienite. Doskonałe dla słonych i słodkich kubków smakowych!<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://3.bp.blogspot.com/-uYc3QeK8pgk/V6IqACArfxI/AAAAAAAAA7c/2RFj5oUgLGE-DOQ6psfqZSQ_w5s9Z2PVQCLcB/s1600/SAM_2247.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://3.bp.blogspot.com/-uYc3QeK8pgk/V6IqACArfxI/AAAAAAAAA7c/2RFj5oUgLGE-DOQ6psfqZSQ_w5s9Z2PVQCLcB/s640/SAM_2247.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
SMACZNEGO!Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-317655483185796432016-08-02T06:36:00.001-07:002016-08-02T06:36:15.822-07:00Klopsiki (kluseczki) z kaszy jaglanej i soczewicy<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-j37l-JTnIOY/V6CglToWjbI/AAAAAAAAA5I/sC5K4DYUUzYrvIgjGc5_GB6N4uN6rsWJACLcB/s1600/SAM_2206.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://4.bp.blogspot.com/-j37l-JTnIOY/V6CglToWjbI/AAAAAAAAA5I/sC5K4DYUUzYrvIgjGc5_GB6N4uN6rsWJACLcB/s640/SAM_2206.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Kasza Jaglana jest częstym bywalcem w moim menu. Jednak dziś w troszkę innej wersji, ale jakże smacznej. Danie robiłam po raz pierwszy dwa dni temu i z pewnością będę do niego wracać. Proste składniki, szybkie wykonanie, wartości odżywcze i ten smak!! - polecam:)<br />
<u>Składniki:</u><br />
- 1 saszetka kaszy jaglanej tj. 100 g.,<br />
- 2 saszetki czerwonej soczewicy tj. 160 g.,<br />
- 2 cebule,<br />
- mała cukinia,<br />
- puszka pomidorów, mogą też być świeże,<br />
- łyżka przecieru pomidorowego,<br />
- sól,<br />
- pieprz,<br />
- szczypta bazylii,<br />
- szczypta oregano.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-aE_S3sRSFmY/V6Chh9jH61I/AAAAAAAAA5Q/kcPLvWmXscQrFRfVcmgeXwYYFbwk-K1swCLcB/s1600/SAM_2208.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://4.bp.blogspot.com/-aE_S3sRSFmY/V6Chh9jH61I/AAAAAAAAA5Q/kcPLvWmXscQrFRfVcmgeXwYYFbwk-K1swCLcB/s640/SAM_2208.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
<u>Sposób przygotowania:</u><br />
Gotujemy soczewice i kasze jaglaną ok. 15 min, do miękkości. Odsączamy z wody i łączymy w jednej misce. Pokrojoną w kostkę 1 cebulę szklimy na patelni i wrzucamy do ów miski. Solimy, pieprzymy i formujemy nie duże kuleczki. Zważając na ich kruchą konstrukcje, podsmażamy na patelni z każdej strony aby nabrały chrupkości i rumianego koloru.<br />
Wg. mnie idealnie pasuje do nich sos z cukinii. Drugą cebulkę traktujemy tak, jak tę pierwszą - na PATELNIE. Następnie wyszorowaną cukinie, kroimy ze skórką w kostkę i smażymy z cebulą, aż zrobi się miękka. Dodajemy pomidory, przecier, przyprawy i gotowe. Danie podałam polewając dodatkowo tym sosem wierzch kluseczek i ozdobiłam natką pietruszki. Każdy kęs klopsika powinien zawierać odrobinę sosu - wtedy smakuję najlepiej.<br />
Smacznego! <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-K6b9sRNzAwc/V6Cht9qakjI/AAAAAAAAA5U/P46ijOrcgn867hksav1kBoJ_zWCPDTJHwCLcB/s1600/SAM_2209.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://4.bp.blogspot.com/-K6b9sRNzAwc/V6Cht9qakjI/AAAAAAAAA5U/P46ijOrcgn867hksav1kBoJ_zWCPDTJHwCLcB/s640/SAM_2209.JPG" width="640" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-1205658908836857127.post-24348151380356809602016-07-28T09:28:00.000-07:002016-07-28T09:28:13.665-07:00Gulasz z cieciorki<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://4.bp.blogspot.com/-27JP16aNpWA/V5oyE4I0YtI/AAAAAAAAA4g/wlRDZ-KZVloBSzIXDw0DIKjZeJINmW8BACLcB/s1600/SAM_2159.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://4.bp.blogspot.com/-27JP16aNpWA/V5oyE4I0YtI/AAAAAAAAA4g/wlRDZ-KZVloBSzIXDw0DIKjZeJINmW8BACLcB/s640/SAM_2159.JPG" width="640" /></a></div>
<br />
Dziś w Menu pojawił się późnym popołudniem, chyba na obiadokolacje. Cieciorkę odkryłam dopiero przechodząc na dietę wegańską. Nigdy wcześniej jej nie jadłam - jaka szkoda! Ta przepyszna odmiana grochu zagościła u mnie już drugi raz i z pewnością będę do niej wracać. Zachwycona jej smakiem postanowiłam podzielić się z Wami przepysznym przepisem.<br />
<u>Składniki:</u><br />
- 1/2 opakowania soczewicy,<br />
- włoszczyzna świeża,<br />
- duża cebula,<br />
- przecier pomidorowy,<br />
- puszka pomidorów,<br />
- spora szczypta soli morskiej,<br />
- szczypta pieprz,<br />
- 1 łyżka kminku mielonego,<br />
- 1 łyżka majeranku,<br />
- 1 łyżka słodkiej papryki mielonej,<br />
- 1 łyżka sosu sojowego,<br />
- 3 liście laurowe,<br />
- 3 kulki ziela angielskiego,<br />
- łyżka oleju rzepakowego do smażenia,<br />
- koperek,<br />
- orzechy włoskie niesolone.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://1.bp.blogspot.com/-a1L7JZrjHXQ/V5oyQwo0SUI/AAAAAAAAA4k/h-iVcENR5xwAMCURWtZZKnsEZo9weZkbQCLcB/s1600/SAM_2155.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://1.bp.blogspot.com/-a1L7JZrjHXQ/V5oyQwo0SUI/AAAAAAAAA4k/h-iVcENR5xwAMCURWtZZKnsEZo9weZkbQCLcB/s640/SAM_2155.JPG" width="640" /></a></div>
<u>Sposób przygotowania:</u><br />
Soczewice opłukujemy i zalewany wodą na 12 godzin. Gotujemy w tej samej wodzie z liściem laurowym i zielem ang. przez ok. 1 godzinę. Możemy dodać łyżkę sody - skróci to czas gotowania ;). Włoszczyznę obieramy i kroimy w kostkę, w połowie gotowania wrzucamy do soczewicy. Cebulę kroimy w kostkę i obsmażamy na 1 łyżce oleju. Również wrzucamy do garnka. Gdy soczewica i włoszczyzna zrobią się miękkie, dodajemy przecier pomidorowy, pomidory i przyprawy. Całość jeszcze chwilę gotujemy. Podajemy ze świeżym, posiekanym koperkiem oraz niesolonymi orzechami włoskimi. Pamiętajmy, że najlepiej smakuje następnego dnia:)<br />
Gulasz podzieliłam na dwa gary. Dla siebie i dla męża. Mężowi wrzuciłam pokrojoną i podsmażoną, kiełbachę. Zajadał się ze smakiem. Ja też:) Danie możemy podać ze świeżym pełnoziarnistym pieczywem, ziemniakami lub plackami ziemniaczanymi.<br />
Smacznego!<br />
<u>Ciekawostka</u> - kminek sprawia, że dania ciężko strawne, stają się lekko strawne;) <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://2.bp.blogspot.com/-4z8vvsMdZMg/V5oyZTX0txI/AAAAAAAAA4o/KvtgjN_Y3hcAcMcMCfYwxsuC1BX0MElQQCLcB/s1600/SAM_2155.JPG" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="480" src="https://2.bp.blogspot.com/-4z8vvsMdZMg/V5oyZTX0txI/AAAAAAAAA4o/KvtgjN_Y3hcAcMcMCfYwxsuC1BX0MElQQCLcB/s640/SAM_2155.JPG" width="640" /></a></div>
<br />Anonymoushttp://www.blogger.com/profile/10551335332067143125noreply@blogger.com0