III Trymestr cz.2
(33-38 tydzień)
33 tydzień
- Mamusia zaczyna kompletować wyprawkę. Pierze i prasuje ubranka i pościel. Kupuje resztę potrzebnych rzeczy. A żeby czegoś nie zapomnieć sporządza listę i wg. niej robi brakujące zakupy.
- Twój tatuś kupił rybkę (Bojownika), która teraz razem z nami czeka na Ciebie pływając samotnie w akwarium.
- Miewam często duszności w klatce piersiowej. Po chwili mijają ale są bardzo dokuczliwe. Moja mama, a Twoja babcia uspokaja mnie mówiąc, że " wszystko co wydaje się nie normalne, to w ciąży trzeba uważać za normalne". I faktycznie jest sporo takich rzeczy, które teraz staram się tłumaczyć moim stanem.
- W tym tygodniu powstał kolejny, ( tym razem) krótki wierszyk pt." Z potrzeby Serca" napisany z myślą o Tobie.
36 tydzień
Dostaliśmy od lekarza na wizycie kontrolnej skierowanie do szpitala. Dlaczego? Ponieważ mamusia przybrała 5 kg. w ciągu 1-go miesiąca i ma obrzęki. W dodatku skierował nas do Bydgoszczy (super zakorkowanego miasta, 50 km. od domku).
Tam przez pierwsze 3 dni wykonywali jakieś śmieszne badania. W końcu zrobili test krzywej glukozy, po którym mięliśmy wracać do domu. Niestety okazało się, że mamy cukrzyce ciążową. Łącznie spędziliśmy w szpitalu prawie tydzień. No i zaczęło się. Diabetolog, dieta - 7 posiłków dziennie, kłucie w palec 4x dziennie. Żyjemy od posiłku do posiłku. Wyniki cukru puki co wychodzą w normie, a to najważniejsze. Nie mniej, nie spodziewałam się, że pod koniec ciąży spodka nas coś takiego. Diagnoza oznacza, że poród również będzie w Bydgoszczy, dlatego że tylko tam jest wyspecjalizowana placówka dla ciężarnych z nietolerancja glukozy. Im bliżej końca, tym bardziej się denerwuje. Głęboko jednak wierzę, że wszystko będzie dobrze.
Co ciekawe nasz lekarz wymierzył ciężar Twojego ciała na 2,300kg., a w szpitalu wyliczyli 2,800kg. Rozbieżność spora prawda? Zachodzę w głowę, który wynik jest bardziej wiarygodny. Puki co, staram się jakoś go sobie wyśrodkować i mam przeczucie, ze ważysz ok. 2,500kg. W ciągu ostatniego miesiąca powinieneś przybrać jeszcze 1 kg. - to byłoby akurat :)
Wiesz, odnoszę wrażenie, że w moim brzuszku masz zdecydowanie za mało miejsca. Strasznie się rozpychasz nie dając mamie odpocząć, co sprawia nie mały ból i powoduje częste wizyty w toalecie. Wiem, że się powtarzam - o żebrach chyba też niedawno wspominałam, ale to na prawdę uciążliwe. No i nie sądziłam, ze możesz mnie kopać prawie pod pachą. Twoje ruchu czasem są śmieszne, a czasem bolesne ale zawsze mile widziane!
Moje samopoczucie też jest różne. Wczoraj ledwo chodziłam, a dziś myłam okna w domu. Nadszedł czas, kiedy powinnam dużo odpoczywać - i robię to ale jak tylko jestem "na chodzie" staram się to wykorzystać. Czasem nawet, jak mam dobry humor to troszkę tańcujemy w kuchni przy radiowej muzyce, Śmiesznie poruszając brzuszkiem. Wyobrażam sobie wtedy, że trzymam Cię już w objęciach i uspokajam abyś nie płakał.
38 tydzień
Torba już spakowana, wszystko gotowe. Teraz tylko spokojnie spędzić Święta i przetrwać Nowy Rok. Potem możesz pchać się na świat o każdej porze dnia i nocy. Mamusia bardzo chciałaby abyś wytrzymał w brzuszku do stycznia. I ma wielką nadzieję, że tak właśnie będzie, więc proszę nie dawaj mi powodów do rozczarowania, tym bardziej, że to tylko dla Twojego dobra!
Kolejna, ostatnia już wizyta za nami. Ważysz 3,300kg. (+ / - 0,5kg.). jest 22 Grudnia, a termin mamy na 7-ego Stycznia. Nasza położna wyprowadziła Nas z błędu. Okazuje się, że możemy rodzić w Naszym Mieście. Uffffffffff.. kamień z serca. Nasz lekarz przeszedł samego siebie. nie dość, że przez całą ciąże nie był zbyt sympatyczny, to jeszcze zapewniał, że musimy rodzić w obcym mieście. Nazwijmy rzecz po imieniu - okłamał nas, oszukał dla swojej korzyści, bo sam pracuje w placówce, do której nas wysyła. wcześniej nie przyszło mi to do głowy ale w końcu życzliwa osoba uświadom iła nas, że oprócz tego, iż szpital zarabia na nas - jako na pacjentkach, to "Pan doktor" dostaje prowizje. Stąd jego decyzje. To przykre. Lekarz winien dbać o dobro swoich pacjentów. Wiadomo, że to jego praca, ale zrobił mi pod górkę i dał powód do zmartwienia - działał na swoja korzyść, a dobrze wiedział, że nie chce do tej Bydgoszczy. Strasznie się tym stresowałam, bo od początku ciąży żyłam ze świadomością, że mam szpital pod nosem. Aby rozwiać resztę wątpliwości udałam się na nasz oddział. Tutaj sam ordynator nie stwierdził przeszkód na bezpieczny poród. Zasada jest taka: Cukrzyczki z zaawansowaną cukrzycą na insulinie muszą jechać do Bydgoszczy bez względu na miejsce zamieszkania ( całe kujawsko - pomorskie). Natomiast pacjentki takie jak ja, będące jedynie na diecie mogą bez przeszkód rodzic w swoim miejscu zamieszkania. Dobrze, że w porę się o tym dowiedziałam!
A Nasz doktor od początku nie przypadł mi do gustu. Zrzucałam jednak winę na moje hormony i fanaberie ciążowe. Niesłusznie jak się okazało. Z biegiem czasu inne kobiety też na niego narzekały: a to źle się odezwał, a to obrażony, że gbur, cham itp. Bardzo żałuję, że po prostu nie zmieniłam tego lekarza na innego. Czułabym się dużo lepiej i nie miałabym tylu zmartwień i stresu. Teraz to musztarda po obiedzie. Naucza na przyszłość. Lekarz też człowiek - też może okazać się świnią!
JESZCZE TROSZKĘ PONARZEKAJMY
Czuje się jak słonica albo kangurzyca. Noszę przed sobą wielki brzuch, na którym mimo pielęgnacji, smarowania, masowania dwa razy dziennie oliwką, kremami, masłem kokosowym niestety pojawiły się (jak się okazuje) nieuniknione i jakże NIECHCIANE rozstępy. Pomijając jednak wygląd, samopoczucie też nie najlepsze. Grawitacja jakoś bardziej działa na mój brzuch. Boli mnie krzyż i czasami nawet chodzenie staje się problemem. Z toaletą jestem "nierozłączna". Każde wyjście z domu wiąże się ze stresem " czy będę miała gdzie zrobić siusiu?" Ale najgorsze są noce! Budzę się średnio co 2 godziny aby przeturlać się do toalety. Po kilku takich nocach jestem nie do życia. tak bardzo chciałabym przespać choć jedną noc w całości. To daje mi swego rodzaju przedsmak tego, co będzie gdy się urodzisz. Ale mam nadzieje, że nie będziesz się aż tak często budził i pozwolisz mamusi zebrać siły, aby mogła się Tobą opiekować:)
Dobrze ze wszystko sie wyjasnilo, na koncowce ciazy najwazniejszy jest spokoj!!! Wiadomo, czujesz sie kiepsko, ale pomysl juz blizej niz dalej ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki!!!
Dzięki, miło przeczytać słowa wsparcia:)
Usuń