niedziela, 12 czerwca 2016

Moja metamorfoza

Zanim urodził się Olek. Dłuuuugo obawiałam się ciąży.
Wydawało mi się,
..że nie lubię dzieci,
..że jestem za wygodna,
..że nie dam rady,
..że to nie dla mnie,
..że zniszczy mi życie.
Bałam się, że przytyje i zrobią mi się rozstępy - i tylko tu się nie myliłam!
Przytyłam strasznie, a rozstępy nie pojawiły się chyba tylko na czole :) Ale nie taki diabeł straszny!
Jak widać można mało-wiele "się ogarnąć". I tak naprawdę to właśnie mój Synuś nadał znaczenia mojemu życiu. 



Przed ciążą                                5 miesięcy po porodzie


Już nie da się ukryć, że byłam w ciąży. Rozstępów nie wyprasuję. Ale nie przejmuję się tym. Raczej jestem dumna z Synka ..i z siebie też. 

2 komentarze:

  1. O MOJ BOZE! LASKA....! JAKA LASKA! REWELACJA!
    ja wczoraj zaczelam cwicyzc.. bo nie dosc ze ja mialam dosc swojego ciała... to moj M też... eh. ale dobrze z emi to powiedział. bo niesrtety mnie jak sie nie opieprzy.. to nic z tego! dalas mi duza motywacje!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej, nie pomyślałam, że mogę być dla kogoś motywacją. Moją motywacją jest mój Synek. I jak się naprawdę bardzo chce, to wszystko można. Będę trzymała za Ciebie kciuki!

    OdpowiedzUsuń