środa, 31 sierpnia 2016

Danie Chińskie z sosem słodko-kwaśnym


Dziś międzynarodowy dzień bloga. Nie zawsze jest czas na nowe posty przy małym dziecku - dom, rodzina, obowiązki. Chciałabym jednak zdradzić, że mam sporo materiałów, zdjęć do autorskich przepisów i mnóstwo pomysłów na nowe posty - trudniej jednak z ich realizacją. Ale obiecuję, że postaram się o regularne wpisy. Natomiast dziś na pewno nie obędzie się bez wpisu!
Danie Chińskie to jedno z moich ulubionych. Był taki czas, że mogłam je jeść niemalże codziennie. Wcześniej kiedy jeszcze jadłam mięso, łączyłam gotowy sos z piersią z kurcząt. Dziś zajadam się nim w pierwotnej wersji i smakuje mi tak samo dobrze.
Składniki: 
- 1 cebula,
- duża marchewka,
- 4 plastry ananasa,
- 0,5 szkl. soku z ananasa,
- 1/2 dowolnej świeżej papryki,
- 1 łyżka przecieru pomidorowego,
- 1 łyżeczka octu spożywczego,
- sól,
- pieprz,
- 1 łyżeczka oleju rzepakowego,
- 2 saszetki ryżu brązowego.

Sposób przygotowania:
Cebulę kroję w kostkę i obsmażam na 1 łyżeczce oleju rzepakowego. marchew obieram i kroję w cienkie słupki, dodaję do cebuli. Zalewam woda i duszę parę minut. Kroję paprykę i ananasa. Łączę z cebulą i marchewką, wlewam sok, ocet, dodaję przecier i przyprawiam do smaku. Jeszcze chwilę duszę. Wszystko podaję z brązowym ryżem i dekoruję natką pietruszki.

Smacznego!

piątek, 26 sierpnia 2016

Kasza gryczana z burakiem i czerwoną fasolką


Ostatnio dużo się mówi o cennych właściwościach buraka. Burak to bogactwo witamin z grupy A, B1, B2, B3, B4, B5, B6, B12, C, oraz pierwiastków tj. żelazo, potas, wapń, magnez, fosfor, cynk, bor, kwas foliowy i wiele innych. Są niskokaloryczne 100g. zawiera tylko 38 kcal! Buraki zajmują pierwsze miejsce w walce z nowotworami. Zapobiega i leczy nadciśnienie, anemie, regeneruje wątrobę. Działają pozytywnie nawet na potencje czy depresję. Buraki zawierają dużo błonnika, przyśpieszają przemianę materii, redukują tkankę tłuszczową i hamują apetyt na słodycze! To tylko niektóre z Cudownych właściwości tego niepozornego warzywa. Nie zapominajmy więc włączyć go do naszej diety. Dziś proponuję przepis w towarzystwie kaszy gryczanej.
Składniki:
- 0,5 szkl. suchej kaszy gryczanej,
- 1 duży burak,
- 1/2 puszki fasolki czerwonej,
- 1 cebula,
- 2 łyżki sosu sojowego,
- 1 łyżeczka octu,
- sok z cytryny,
- szczypta pieprzu,
- szczypta cukru.
sposób przygotowania:
Kaszę gotujemy wg. przepisu na opakowaniu. Cebulę szatkujemy i podsmażamy na patelni. Buraka obieramy i kroimy w kostkę. Wrzucamy do cebuli, zalewamy szkl. wody, przyprawiamy i dusimy do miękkości buraka. Pod koniec dodajemy fasolkę. Wszystko łączymy z kaszą i mieszamy. Gotowe.
SMACZNEGO!
P.S. Nie zapomnijcie założyć rękawiczek i fartuszka do przyrządzania buraka - strasznie farbuje dłonie i zostawia plamy na ubraniach!  

niedziela, 21 sierpnia 2016

Makaron ze szpinakiem


Dziś szybkie danie. Makaron świderki.
Idealny gdy lodówka świeci pustkami lub gdy po prostu chodzi za nami Włoska kuchnia. Możemy go podać jako składnik posiłku lub jako danie główne.
Do przyrządzenia potrzebujemy:
- ok 150 g makaronu (ja użyłam kolorowy świderki),
- 3 kostki mrożonego szpinaku,
- 2 ząbki czosnku,
- 1 cebula,
- sól, pieprz,
- 1 łyżka oleju rzepakowego.
Sposób przygotowania:
Wyciągamy 3 kostki szpinaku w celu wcześniejszego rozmrożenia. Makaron gotujemy wg. przepisu na opakowaniu. Na rozgrzaną patelnie wlewamy olej, wrzucamy poszatkowaną cebulę z czosnkiem. Zalewamy ok. 0,5 szkl. wody i chwilę dusimy. Dodajemy szpinak, mieszamy. Doprawiamy solą i pieprzem. Na koniec łączymy z odcedzonym makaronem. Gotowe!

SMACZNEGO!!

czwartek, 18 sierpnia 2016

Kulki Mocy!!


Istnieją różne rodzaje kulek mocy. Wszystkie jednak gdy opadamy z sił mają za zadanie dodać nam rzeczonej "mocy". Idealnie nadają się w czasie około treningowym lub gdy po prostu mamy ochotę na "coś słodkiego". Są pełne wartości odżywczych, więc bez wyrzutów sumienia możemy zjeść nawet kilka na raz. Z powodzeniem zastąpią również drugie śniadanie lub podwieczorek. Są sycące, cieszą oko i urzekają smakiem. Czego chcieć więcej?

Składniki:
masa:
- 1/2 szkl. suchej kaszy jaglanej (1 torebka),
- puszka mleka kokosowego (400 ml.),
- 1/2 szkl. daktyli,
wsad:
- 1/2 szkl. płatków owsianych górskich
- 2 łyżki pestek słonecznika,
- 2 łyżki żurawiny,
- 1 łyżka rodzynek,
- 1 łyżeczka cynamonu,
- odrobina olejku waniliowego,
otoczka:
- migdały 20 szt.,
- orzechy laskowe 20 szt.
- 1 kostka gorzkiej czekolady 90 %,
- garść czekoladowych płatków śniadaniowych "alfabet".


Sposób przygotowania:
Kaszę gotujemy w mleku do zupełnego wchłonięcia. Pozostawiamy do wystygnięcia. Daktyle i migdały zalewamy rządkiem. Ostygniętą kaszę miksujemy z daktylami. Powstałą masę przekładamy do miski i dodajemy skł. na wsad. Wszystko mieszamy i lepimy małe kulki. Obieramy migdały ze skórki. Siekamy drobno orzechy, migdały i czekoladę. Płatki rozgniatamy. Przesypujemy drobnice do miseczki i odtaczamy kuleczki. Przed spożyciem wkładamy do lodówki na 2 godziny i tam je przechowujemy.
Smacznego!    

poniedziałek, 15 sierpnia 2016

Odnaleźć siebie we wlasnym ciele - Motywacja cz. II

Brak Motywacji? Czas Najwyższy aby to zmienić! Już i tak zbyt długo zwlekałam. Zdrowe nawyki żywieniowe i ćwiczenia weszły mi już w krew. Jednakże kilka dni temu gdzieś się pogubiłam i nie potrafię odnaleźć się we własnym ciele. Co się dzieje? To okropne uczucie nie daje mi spokoju. Postanowiłam więc przyjrzeć się przyczynie i odpowiedzieć sobie na pytania:

Dlaczego ciągle chodzi za mną "coś słodkiego"?
Czemu nie mam ochoty na ćwiczenia?
Dlaczego? Przecież wszystko było poukładane. Oczywiste. Co się stało? Co robię nie tak?
Usiadłam, zatrzymałam się na chwilę i doszło do mnie, jak nie wiele trzeba aby rozregulować swój organizm. To wszystko działa jak domino. Jedno przewrócisz, reszta się sypie!
Na co dzień ograniczam cukier - używka - uzależnia; im więcej pochłaniamy, tym więcej pragniemy. Mój problem zaczął się od picia słodkich napojów. Zazwyczaj piję wodę. Doraźnie sok 100%, kawa, herbata i to jest ok. Po "kiego diabła" sięgać po kolorowe napoje nie wiadomo z czego? Kuszące witaminy niemalże wychodzą z butelek kusząc na pułkach sklepowych. I ja dałam się skusić. Raz, drugi, trzeci. Potem już czułam, że muszę napić się czegoś słodkiego. Nie chciałam wody - była bez smaku.
Druga sprawa - planowanie posiłków. Na początku bardzo przestrzegałam odstępów między posiłkami. Planowałam i przygotowywałam sobie wcześniej wszystkie posiłki, także na wynos. Ważne było nie tylko co jem, ale także o której godzinie. Później odpuściłam ten "rygor". Nawet mój mąż stwierdził, że zbyt duża wagę do tego przywiązuje. Faktycznie miałam lekką obsesje na tym punkcie i musiałam trochę wyluzować. Niestety jednak, jak to często bywa, wpadłam ze skrajności w skrajność. Nic już nie planowałam. Doszło do tego, że jadłam albo bardzo dużo między posiłkami, albo robiłam zbyt dużą przerwę miedzy posiłkami. To rozregulowało cały porządek dnia. Zrozumiałam, że warto jednak czasem spojrzeć na zegarek. Nie obsesyjnie ale rozsądnie; po prostu jeść co 3-5 godzin!
Następna sprawa to stres i brak snu. Oczywiście wiedziałam, że są złym sprzymierzeńcem ale nie sądziłam, że odgrywają aż tak ważną rolę. Rzeczywiście ostatnio gorzej sypiam. Olek daje popalić. Przespać 3 godziny snu jednym ciągiem to już wyczyn. Mały wiadomo - odeśpi swoje w dzień. A mama? Trzeba ogarnąć mieszkanie, ugotować, zrobić małemu spacer, zabawę, gdzieś po drodze użerać się z psem, mężem.. Na trening nie ma już ani siły, ani ochoty. Brak snu natomiast próbujemy uzupełnić dawką energii w postaci "czegoś słodkiego". W naturalnych warunkach, gdy brakuje sił gorzka czekolada lub masło orzechowe są jak balsam dla ciała i powinny postawić nas na nogi. Jednak na dłuższą metę, niewysypianie się może spowodować całkiem spore spustoszenie w naszym organizmie. Dlatego czasem po prostu warto odpuścić, zostawić sprzątanie na później i najzwyczajniej w świecie odpocząć. Położyć się nawet na siłę i "wyciągnąć nogi" chociaż na chwilę. Na pewno świat się nie zawali.
I tym oto sposobem dotarliśmy do finału. Najważniejsze to nie popadać w skrajności, kierować się zdrowym rozsądkiem i potrafić czasem odpuścić. W porę dostrzec niepożądane i robić wszystko aby pozbyć się demotywatorów. Wszystko ma swoją przyczynę. Warto czasem zatrzymać się na chwilę, by znaleźć problem i odnaleźć siebie wśród codziennego chaosu. Bo wiem tylko tędy droga do sukcesu.
Motywujmy się regularnie. Motywacja jest istotna nie tylko podczas diety i ćwiczeń. Tak samo ważna jest zarówno w pracy jak i w każdej dziedzinie życia.                

sobota, 13 sierpnia 2016

7 miesięcy za pasem :)

<ulubiona przekąska>

Czas leci szybciutko. Miesiące mijają jak tygodnie. Dni pędzą i uciekają gdzieś przez palce. Staram się więc uchwycić to, co przemijające. Bo wiem za miesiąc znów wydarzy się coś ciekawego. Domowa Galeria ze zdjęciami jest na prawdę obszerna. Publikacje to zaledwie rąbek z Naszego Życia. Ale jakże słodki!


            Jest tak: Zostawiam Olka na środku kocyka i wychodzę "zalać kawę".

Wystarczy, że się odwrócę, Olek już na podłodze.

Lokalizuje ciekawy obiekt.

A gdy wracam jest już w jego posiadaniu.


Takie widoki rozbrajają mnie całkowicie.
I jak tu ich nie uwiecznić?!
Pozdrawiam gorąco wszystkie mamuśki i małych spryciarzy! :) 




sobota, 6 sierpnia 2016

Ziemniaki Curry w 12 min.


Dzisiaj chciałabym pokazać jak w szybki sposób można przyrządzić nasze polskie wspaniałe ziemniaki, które doskonale sprawdzą się jako dodatek do obiadu lub jako danie główne. Można go wykonać posiadając zaledwie 2 ziemniaki, przyprawę curry, sól i pieprz! Ale można również użyć dowolnych dodatków. Mi akurat została nie cała szklanka uduszonych pieczarek z cebulką i garść szpinaku. W konsekwencji wyszedł całkiem ciekawy smak:
Składniki:
- 2 duże ziemniaki,
- przyprawa curry,
- garść szpinaku,
- nie cała szklanka (uduszonych wcześniej) pieczarek z cebulką,
- ząbek czosnku,
- sól,
- pieprz,
- sos sojowy.
Przygotowanie:
Do małego garnka wlewamy ok. litr wody. Gotujemy. Ziemniaki obieramy, myjemy i kroimy w plasterki. Wrzucamy do garnka z wrzątkiem. Gotujemy 6/7 min. W tym czasie kroimy szpinak w paski, a czosnek rozgniatamy i siekamy. Wrzucamy na patelnie. Dodajemy ziemniaki i pieczarki. Przyprawiamy i gotowe!
Jako dodatki mogą posłużyć nam: groszek z marchewką, papryka, fasolka, brokuły... Co tylko mamy pod ręką. Do ziemniaków pasuje niemalże wszystko!
Gotowe danie nieźle smakuje z ketchupem;) Ja podałam z burgerem z cieciorki i pomidorkami koktajlowymi.

      Smacznego!

środa, 3 sierpnia 2016

Ciasteczka francuskie (z jabłkami i paszteciki)


Od jakiegoś czasu chodziły za mną - ni to drożdżówka, ni to ciastko kruche. W końcu pewnego pochmurnego popołudnia znalazłam smak, na który tak miałam ochotę. Ciasto francuskie. Na słono czy na słodko? Najlepiej jedno i drugie. I tak powstały ciasteczka francuskie z jabłkami, oraz paszteciki z pieczarkami. Nie zabłysnę ambicjami, ponieważ wykonałam je z gotowego (kupnego) ciasta franc., więc przepis bardziej na farsz i wykonanie. Aaaaale za to jaki Sssmmaak!
I Ciastka franc. z jabłkami (6 szt.):
- 1 opakowanie ciasta franc.,
- 2 jabłka,
- szczypta cynamonu,
- szczypta cukru waniliowego.


Jabłka obieramy ze skórki, kroimy w drobną kostkę i wrzucamy na rozgrzaną patelnie. Przyprawiamy cynamonem i cukrem waniliowym, mieszamy. Zalewamy 1/2 szkl. wody i prażymy ok. 5 min. Ciasto rozwijamy na blaszce, dzielimy na 6 równych kwadratów. Pozostawiamy na papierze. Przestygnięte jabłka układamy porcjami na każdym brzegu kwadracika i zamykamy jak książeczkę, lekko przyciskając brzegi, Następnie nacinamy wierzch każdego zamkniętego ciastka nożyczkami (ostrzem w dół). Pieczemy 15, 20 min. w temp. 200, 180 st. Uważnie obserwujemy ich wzrost, gdyż wystarczy chwila i ciastko spalone! Po wyjęciu jeszcze ciepłe ciasteczka możemy posypać cukrem pudrem lub polać lukrem.

II Paszteciki francuskie z pieczarkami:
- 1 opak. ciasta franc.,
- 400/500 g. pieczarek,
- 2 cebule,
- łyżka oleju rzepakowego,
- sól, pieprz.


Cebule i pieczarki obieramy i kroimy w kostkę. Wrzucamy na patelnie, na 1 łyżce oleju. Po chwili zalewamy 1/2 szkl. wody i dusimy do wyparowania wody. Przyprawiamy solą, pieprzem, możemy dodać sos sojowy do smaku. Przestygnięty farsz układamy na cieście podobnie jak jabłka powyżej, Nie nacinamy! Pieczemy również w temp. 180/200 obserwując stopień zarumienia.
Szybkie, proste, i przyjemne. A piękny zapach pozostaje w domu na dłługooo po pieczeniu. Polecam bo wiem, że są wyśmienite. Doskonałe dla słonych i słodkich kubków smakowych!


SMACZNEGO!

wtorek, 2 sierpnia 2016

Klopsiki (kluseczki) z kaszy jaglanej i soczewicy


Kasza Jaglana jest częstym bywalcem w moim menu. Jednak dziś w troszkę innej wersji, ale jakże smacznej. Danie robiłam po raz pierwszy dwa dni temu i z pewnością będę do niego wracać. Proste składniki, szybkie wykonanie, wartości odżywcze i ten smak!! - polecam:)
Składniki:
- 1 saszetka kaszy jaglanej tj. 100 g.,
- 2 saszetki czerwonej soczewicy tj. 160 g.,
- 2 cebule,
- mała cukinia,
- puszka pomidorów, mogą też być świeże,
- łyżka przecieru pomidorowego,
- sól,
- pieprz,
- szczypta bazylii,
- szczypta oregano.


Sposób przygotowania:
Gotujemy soczewice i kasze jaglaną ok. 15 min, do miękkości. Odsączamy z wody i łączymy w jednej misce. Pokrojoną w kostkę 1 cebulę szklimy na patelni i wrzucamy do ów miski. Solimy, pieprzymy i formujemy nie duże kuleczki. Zważając na ich kruchą konstrukcje, podsmażamy na patelni z każdej strony aby nabrały chrupkości i rumianego koloru.
Wg. mnie idealnie pasuje do nich sos z cukinii. Drugą cebulkę traktujemy tak, jak tę pierwszą - na PATELNIE. Następnie wyszorowaną cukinie, kroimy ze skórką w kostkę i smażymy z cebulą, aż zrobi się miękka. Dodajemy pomidory, przecier, przyprawy i gotowe. Danie podałam polewając dodatkowo tym sosem wierzch kluseczek i ozdobiłam natką pietruszki. Każdy kęs klopsika powinien zawierać odrobinę sosu - wtedy smakuję najlepiej.
Smacznego!