wtorek, 17 listopada 2015

Ślub w ciąży - brać czy nie?


         Kiedyś jak panna zaszła w ciążę to ślub organizowano jeszcze zanim było widać brzuszek. No bo jak to? Nieślubne dziecko? To było nie do pomyślenia. Od razu wzięliby taką na języki. Często więc, pary nie były dobrane, a o ich życiu decydowała "wpadka". Dziś dla młodej dziewczyny zajście w ciążę nie jest już pchnięciem do założenia rodziny. Kobiety często samotnie wychowują dzieci (z resztą mężczyźni też) i jeśli jeden z rodziców nie chce ślubu, to po prostu tego nie robią. 

         Ale spójrzmy na to z innej strony. Krótka historia narzeczeństwa z ponad rocznym statusem "po słowie". Dotąd nie planowali ślubu, ciesząc się "wolnością". Radość owej wolności przerywa jednak wieść o ciąży, która w następstwie też daje radość, bo para planowała założyć rodzinę. Nasuwało się jednak parę pytań, między innymi: czy brać ślub z brzuszkiem czy dopiero po rozwiązaniu? Pytania rozwiały proste odpowiedzi. Nowo narodzony dzidziuś potrzebuje głównie mamy. A żadna z mam nie chciałaby walczyć z wyrzutami sumienia, że zostawia swojego maluszka nawet pod najlepszą opieką. Myśl o tym nie pozwoliłaby na dobrą zabawę, a stresu już przy samym ślubie jest wystarczająco. Po co go sobie dokładać? Puki więc maluszek jest pod serduszkiem i o ile nie jest to zaawansowana ciąża, nic nie stoi na przeszkodzie aby potańczyć i pobawić się na własnym weselu. Nikt nawet nie musi wiedzieć, że Panna Młoda jest w dwupaku. Chyba, że już widać. To jednak też nie jest przeszkodą. Obecnie co raz częściej panny z brzuszkiem wychodzą za mąż i nie jest to już powodem do plotek. Kupno ciążowej sukni ślubnej też nie jest już problemem. Sklepy są na to przygotowane. A sesje zdjęciowe celowo uwidaczniają stan błogosławiony. Zaś przyszłe mamy z uśmiechem na twarzy trzymają się za brzuszek, podkreślając swoje krągłości. 

         Tak więc Młodzi, teraz już małżonkowie, pobrali się zanim jeszcze dzidziuś przyszedł na świat. Odciążając tym samym przyszłego tatę z obowiązku uznania dziecka w Urzędzie. To może się wiązać ze stresem i psychicznym dyskomfortem. No bo jak biologiczny, dumny z resztą ojciec ma się "tłumaczyć" przed instytucją państwową? Jak jakiś przestępca? Mamusia natomiast nie musi martwić się o dyskomfort posiadania innego nazwiska niż własne dziecko. Jest również wiele innych przepisów i instytucji, które ułatwiają życie rodzinom, np. dużo łatwiej jest:

- uzyskać mieszkanie, 

- kredyt, 

- prawo do dziedziczenia, lub 

- odwiedzin w szpitalu i zyskania informacji o stanie zdrowia zarówno matki, jak i nieuznanego jeszcze dziecka. Bo wiem tylko najbliższa rodzina ma prawo do uzyskania takich informacji. Jeśli więc wydarzy się nieszczęście, "nie potwierdzony" ojciec ma związane ręce i nie ma prawa do niczego, co dotyczy jego własnego dziecka! 

          Ponieważ historia tego (teraz już) małżeństwa jest bezpośrednio o mnie, można by stwierdzić, że jestem stronnicza. Ale ja po prostu pragnę podkreślić jak ważne jest i ile przywilejów pociąga za sobą zalegalizowanie związku. Z naciskiem na "związku", bo jeśli dwoje ludzi nie chce być ze sobą, to żadna siła - ani dziecko, ani ślub ich nie połączy!


A jakie jest Wasze zdanie?
Pozdrawiam A.K.

6 komentarzy:

  1. Ja gdy usłyszałam od Ukochanego, że dla formalności trzeba by wziąć ślub, obraziłam się na kilka dni. Żadna kobieta nie chciałaby czegoś takiego usłyszeń po kilku latach związku (chociaż wiem, że tak mu się tylko powiedziało...). Gdy rodzina zaczęła naciskać, że "trzeba pójść teraz do księdza" nie ugięliśmy się. Nigdy nie marzyłam o weselnej sukni jak u księżniczki, ale o ciążowej sukience ślubnej też nie. Tak więc, myślimy o ślubie, ale w perspektywie przyszłego roku - Synuś będzie już odchowany i będzie można pobawić się razem z nim :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja bym się zdecydowała na ślub po urodzeniu dziecka. Przypuszczam, że niektórzy członkowie rodzinny zbyt mocno by na ten ślub naciskali, a ja pewnie chciałabym zrobić im na przekór.
    W moim przypadku było tak, że się zaręczyliśmy i później wyjechaliśmy zarabiać na wesele. Chciałam dziecko przed ślubem, bo był na to czas i miałoby już prawie rok w dniu wyznaczonej na ślub daty. Niestety nie wszystko jest takie proste i nawet po ślubie dziecka długo nie było. Najsmutniejsze było kiedy usłyszałam, ze nie chcemy mieć dzieci ;/ Dzis jestem w 8 miesiącu i już nie umiem się doczekać mojej Perełki :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. :) My jesteśmy dwa lata po ślubie i to nie ciąża tylko typowo miłość nas do tego skłoniła. Nie chcieliśmy czekać skoro wiedzieliśmy, że chcemy resztę życia spędzić razem, chcieliśmy też aby wszystko w naszym życiu przebiegało pokolei ślub, wspólne mieszkanie, czas we dwoje, rodzina. Jesteśmy dosyć młodzi ja mam 23, a mąż 24 lata teraz za ok 8 tygodni urodzi się nasza córeczka! :D Jeśli chodzi o ślub już w ciąży to uważam, że panny młode wyglądają pięknie z brzuszkami :) to szczególny czas a suknie wydają się być wtedy jeszcze piękniejsze. :D

    https://bycfit.wordpress.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  5. Marta Słomiak6 stycznia 2019 02:26

    Szczerze mówiąc nie widzę problemu, aby brać ślub będąc w ciąży. Oczywiście wszystko zależy od zaawansowania ciąży. Warto również czytać kalendarz https://plodnosc.pl/kalendarz-ciazy/25-tydzien gdzie tydzień po tygodniu będziemy wiedzieć co właśnie się dzieje z naszym organizmem.

    OdpowiedzUsuń